Politycy Lewicy w środę ponownie zaapelowali do rządu oraz do władz kościelnych o zamknięcie kościołów. Wirus nie rozpoznaje, czy ludzie są w kościele, czy w restauracji, wirus nie rozpoznaje, czy ktoś jest wierzący czy niewierzący, tylko atakuje wszystkich - podkreślali.

Wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Beata Maciejewska podkreśliła na konferencji prasowej, że ze względu na epidemię nie działają restauracje, hotele czy inne miejsce, gdzie mogliby się gromadzić ludzie. "Jednocześnie wyspą w tej pandemii są kościoły, nadal otwarte, nadal działające, nadal gromadzące ludzi" - zauważyła.

Jak zaznaczyła posłanka "wirus nie rozpoznaje, czy ludzie są w kościele, czy są w restauracji, wirus nie rozpoznaje, czy ktoś jest wierzący czy niewierzący, tylko atakuje wszystkich.

"Apelujemy dzisiaj zarówno do abp Stanisława Gądeckiego i abp Wojciecha Polaka, jak i do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego o to, żeby wreszcie zamknąć kościoły. My naprawdę nie potrzebujemy miejsc transmisji koronawirusa" - oświadczyła Maciejewska.

Dodała, że msze są transmitowane przez telewizję, a także w internecie. Posłanka zapewniła, że działanie Lewicy nie jest skierowane przeciwko Kościołowi.

Jan Szopiński dodał, że posłowie Lewicy zwracają się do hierarchów kościelnym w szczególnym dniu.

"Dzisiaj jest 24 marca, dzisiaj zgodnie z uchwałą Sejmu obchodzimy Narodowy Dzień Życia. Ten dzień powinien stać się okazją do narodowej refleksji nad odpowiedzialnością władz państwowych, społeczeństwa i opinii publicznej za ochronę i budowanie szacunku dla życia ludzkiego" - mówił Szopiński.

Minionej doby badania potwierdziły 29 978 przypadków zakażenia koronawirusem - to najwięcej od początku pandemii. Zmarło 575 chorych - poinformowało w środę Ministerstwo Zdrowia. W sumie z powodu COVID-19 w Polsce zmarło już ponad 50 tys. osób.