W ciągu ostatniego tygodnia przyrost obłożenia łóżek przekroczył 4 tysiące; to oznacza, że pandemia to bardzo duże obciążenie dla systemu szpitalnictwa - powiedział w poniedziałek w Radomiu minister zdrowia Adam Niedzielski.

Szef resortu zdrowia zwracał uwagę podczas konferencji prasowej w szpitalu tymczasowym w Radomiu, że mamy za sobą tydzień bardzo dynamicznego przyrostu liczby zachorowań. "Przez ostatni tydzień ta dynamika zachorowań była naprawdę duża, większa niż w poprzednich tygodnia. To znajduje swoje odzwierciedlenie w sytuacji w szpitalnictwie, czyli na tej pierwszej linii frontu walki z koronawirusem" - mówił Niedzielski.

"W ciągu ostatniego tygodnia przyrost netto hospitalizacji, czyli obłożenia łóżek przekroczył już 4 tysiące. To oznacza, że pandemia rozwija się nie tylko na poziomie odnotowywanej codziennie nowej liczby zakażeń, ale również ma bardzo duży wpływ, duże obciążenie na system szpitalnictwa, na tę infrastrukturę, którą przeznaczyliśmy do walki z Covid-19" - podkreślił minister zdrowia.

Szef MZ przekazał, że według statystyk 50 proc. zachorowań na COVID-19 jest identyfikowanych w zakładach pracy.

"Rano otrzymałem raport sanepidu, który identyfikuje ogniska zachorowań w ostatnim czasie w kraju. Raport dotyczył ostatnich trzech dni i prawie 50 proc. ognisk zakażeń koronawirusem jest identyfikowanych w zakładzie pracy" - powiedział Niedzielski.

To oznacza - jak zaznaczył - że zakład pracy jest dominującym miejscem w generowaniu nowych zakażeń. Minister zdrowia zaapelował, by tam, gdzie to możliwe, przechodzić na pracę zdalną. "To jest bardzo ważne, żebyśmy wrócili do tego trybu pracy zdalnej i w ten sposób ograniczyli możliwość zakażenia" - podkreślił minister.

Zwrócił uwagę, że "rok temu, kiedy mieliśmy do czynienia z dzienną liczbą zakażeń na poziomie 200-300 przypadków, wszyscy w bardzo zdyscyplinowany sposób przestrzegaliśmy obostrzeń, ale też pracowaliśmy zdalnie, ograniczając pierwszą falą zachorowań praktycznie do zera".

"Dziś z panem premierem Mateuszem Morawieckim mieliśmy okazję być w szpitalu tymczasowym w Radomiu, który jest bardzo dobrym przykładem tego, jak bardzo w tych czasach, w tej trudnej sytuacji, należy współpracować, kooperować, odrzucać spory, wszystkie niesnaski na rzecz pewnej współpracy i konstruktywnego wychodzenia z sytuacji" - powiedział minister zdrowia.

Przypomniał, że wcześniej podjął decyzję o wprowadzeniu w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym pełnomocnika, bo - jak stwierdził - "skutkiem właśnie tego braku porozumienia było opóźniane i odwlekanie w czasie otwarcia tego szpitala tymczasowego". "Jak się okazuje, wystarczył praktycznie tydzień na to, by zebrać siły, wszystkie przysłowiowe ręce na pokład" - dodał Niedzielski.

Podziękował pełnomocnikowi Andrzejowi Cieślikowi "za wykonanie ciężkiej pracy koordynacyjnej". "Mamy już powołanego koordynatora szpitala tymczasowego, jest załoga, która zapewnia leczenie i już w tej chwili w szpitalu znajdują się 42 czy 41 osób, które są leczone, mogą liczyć na opiekę" - powiedział Niedzielski.

Podkreślił też, że pacjenci szpitala to nie tylko osoby pochodzące w Radomia i regionu, ale także przede wszystkim z Warszawy i okolic

"To już jest ten czas, żebyśmy wrócili z powrotem do tego trybu pracy. Administracja państwowa w dużym stopniu wdraża już ten model. Myślę, że musimy bardzo poważnie ograniczyć naszą mobilność" - dodał Niedzielski.

Według szefa resortu zdrowia "najbliższe dwa, trzy tygodnie, na pewno będą oznaczały dalszy wzrost zachorowań". "Obostrzenia, które zadziałały na Warmii i Mazurach, równie skutecznie – szybciej mam nadzieję – zadziałają w skali ogólnopolskiej po to, żeby wyhamować ten wzrost" – dodał.

Podkreślił, że "infrastruktura szpitalna jest tak samo obciążona, jak to było w apogeum drugiej fali, a nawet są województwa, m.in. małopolskie, w których hospitacji jest dużo więcej niż podczas drugiej fali".

"Musimy się skoncentrować, wszystkie ręce na pokład i absolutnie musimy w duchu współpracy i dialogu przejść przez tę bardzo trudną sytuację" – zaapelował Niedzielski.