Szef klubu PiS Ryszard Terlecki ocenił, że mamy do czynienia z bardzo poważnymi obostrzeniami w związku z epidemią COVID-19, więc może można ten stan nazwać "kwarantanną narodową".
Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił w czwartek, że od 28 grudnia do 17 stycznia 2021 r. (do końca przerwy szkolnej) zostanie wprowadzona kwarantanna narodowa - będą dodatkowe obostrzenia m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i czasowy zakaz przemieszczania się w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia.
W piątek w rozmowie z TVN24 wicerzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił, że "narodowa kwarantanna jest określeniem nieco na wyrost". "Mamy tu raczej do czynienia z etapem solidarności z dołożeniem pewnych ograniczeń" - powiedział.
Terlecki został zapytany w Sejmie przez dziennikarzy, czy mamy "kwarantannę narodową" czy raczej etap ostrożności. "Niestety obawiamy się trzeciej fali pandemii. To jest bardzo poważne zagrożenie i w związku z tym są konieczne te obostrzenia, które zostaną teraz wprowadzone. Mam nadzieję, że one powstrzymają przed niebezpieczeństwem wzrostu zachorowań" - powiedział.
Dopytywany, jak by to nazwał, bo wicerzecznik PiS mówił, że to minister zdrowia się pomylił mówiąc, że to "kwarantanna narodowa", Terlecki ocenił, że "to są bardzo poważne obostrzenia, więc może można to tak nazwać".