Śliz: Bez Polski 2050 nadal rządziłoby Prawo i Sprawiedliwość
Nasza pozycja pozostaje kluczowa, wciąż jesteśmy języczkiem u wagi. Warto podkreślić, że bez Polski 2050 Prawo i Sprawiedliwość kontynuowałoby rządy. To my mamy 31 posłów. I dzięki naszym głosom koalicja rządowa trwa i będzie trwać.
Absolutnie nie zgadzam się z opinią o zmarnowaniu czasu. Uważam, że bardzo trudno wejść między KO i PiS i umocnić swoją pozycję, ale mamy dwa lata na realizację naszego celu skutecznego rozbicia tego duopolu politycznego.
Faktycznie, wzięliśmy na siebie dużą odpowiedzialność za stabilność koalicji, a nasi wyborcy oczekują, że będziemy bardziej kontestować polityczną rzeczywistość. Pracujemy nad tym, w którym kierunku powinniśmy pójść.
Bo przed nami zmiana lidera, który przez następne dwa lata będzie mógł odbudować partię i zaufanie obywateli.
Uważam, że Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz jest bardzo mocną kandydatką. Jest wyrazista politycznie i posiada cechy silnego lidera, jakiego bardzo nam potrzeba.
Ja uważam, że jest bardzo mocną kandydatką, która potrafi tupnąć nogą i pokazać siłę. Potrafi też rozmawiać i słuchać argumentów.
Przywrócić zaufanie wyborców
Nie nazwałbym tego "zjadaniem". Nasz kluczowy problem polega na tym, że część naszych wyborców pozostała w domu. Musimy wykonać pracę, aby przywrócić ich zaufanie i przekonać do ponownego poparcia nas.
Absolutnie nie. Nie da się łapać kilku strok za ogon. Skoro podjąłem się odpowiedzialności za prowadzenie klubu, muszę się na tym skupić i go nie porzucać. Przed nowym przewodniczącym bardzo trudne zadanie. Musi znaleźć podmiotowość partii. Musimy pokazać obywatelom, że my naprawdę potrafimy inaczej spojrzeć na tę politykę. I wrócić do naszego pierwotnego planu.
Chodzi o politykę opartą na wartościach, a nie partyjnych wojnach. Musimy pokazać, że nie chcemy polityki w Trybunale Konstytucyjnym. Pokazać, że chcemy rozmawiać ze wszystkimi.
Wylał się olbrzymi hejt, który został potwornie i sztucznie rozkręcony. Szymon Hołownia pokazał, że Sejm może zupełnie inaczej wyglądać i funkcjonować.
Odpolitycznienie spółek Skarbu Państwa: niech minister włączy się w prace nad ustawą
Powinniśmy nakłonić ministerstwo aktywów do większej pracy nad tą ustawą, bo ona jest społecznie oczekiwana i bez względu na to, która siła jest przy władzy, to zawsze upartyjnienie spółek Skarbu Państwa było problemem.
Złożyliśmy nasz projekt po raz drugi, wprowadzając istotne poprawki. Gorąco namawiam ministra, aby aktywnie włączył się w prace nad naszym projektem ustawy.
Rządowy projekt nadal nie ujrzał światła dziennego i nic nie wskazuje na to, aby miał w najbliższym czasie trafić do Sejmu.
Chodzi o wprowadzenie jasnego podziału procentowego, żeby w spółkach Skarbu Państwa zasiadali fachowcy, a nie osoby, które są z klucza partyjnego. Chcemy wyeliminować patologie, że ktoś kupuje dyplom po to, żeby mógł zasiadać w spółce Skarbu Państwa.
Pozostałe siły polityczne poza Polską 2050 podchodziły do tych zmian dość sceptycznie, bo one nie są korzystne dla polityków. My jesteśmy ugrupowaniem, które postawiło sobie na sztandary ten cel i jesteśmy gotowi na to, żeby na ten temat rozmawiać. Jeżeli walka z nepotyzmem jest tak ważna dla premiera, to minister aktywów państwowych powinien wsłuchać się w nasz głos i podjąć współpracę.
Serdecznie zapraszam!
Chcielibyśmy iść jeszcze dalej. Potrzebujemy ustawowej gwarancji, że bez względu na to, kto rządzi, uda się doprowadzić do tego, że spółki nie będą łupem politycznym, tylko będą rzeczywiście zarządzane przez fachowców i ich zatrudnienie to wynik ich kompetencji, a nie partyjnych znajomości.
Porażki rządu to porażki całej koalicji
Oczywiście, że tak. Wszystkie porażki rządu są porażką całej koalicji. Niedowiezienie jakichś projektów przez jednego z koalicjantów obciąża całą koalicję rządzącą
O tempo rozliczeń. Uważam, że one stanowczo za długo idą. Zajmujemy się igrzyskami, rozliczaniem, a nie rozliczeniem. Ja bardzo bym chciał, żeby wreszcie nastąpiło rozliczenie.
Jestem w stanie zrozumieć, że obszerność niektórych spraw mogła wydłużyć niektóre postępowania. Ale proste postępowania też są. Grzegorz Braun dawno powinien być już osobą skazaną, podobnie Matecki.
Trybunał Konstytucyjny bez polityków?
Powinniśmy zgłosić kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego, ale z zastrzeżeniem: nie możemy wybierać polityków. Chciałbym, żebyśmy odbudowali tą instytucję na miarę XXI wieku. Mieliśmy tam panią Pawłowicz, mamy pana Piotrowicza, sędziów dublerów, mamy pana Święczkowskiego. Oni swoją działalnością wyraźnie pokazali, po której stronie barykady politycznej są. Dość tego.
Z ław poselskich do ław trybunalskich nie powinno się przesiadać. Ja będę gorąco namawiał koalicję, żebyśmy jasno powiedzieli, że nie chcemy polityków w Trybunale Konstytucyjnym.