Komitet obwodowy KPRF w Smoleńsku dowodził, że wizerunki polskich orderów w Katyniu to „narzędzie Zachodu mające na celu fałszowanie historii, wzniecanie rusofobii i antyradzieckości“. Prokuratura uznała, że rzeźby naruszają ustawy o obiektach dziedzictwa historycznego oraz o upamiętnieniu zwycięstwa ludu radzieckiego w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Wcześniej identyczną decyzję podjęła prokuratura obwodu twerskiego w odniesieniu do kompleksu w Miednoje, gdzie również spoczywają ofiary zbrodni katyńskiej. Stamtąd płaskorzeźby zostały usunięte w maju. Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę Rosjanie zdjęli też polskie flagi umieszczone w Katyniu i Miednoje. Trzeci cmentarz katyński, położony w podcharkowskich Piatichatkach na Ukrainie, w 2022 r. został uszkodzony w wyniku rosyjskich ostrzałów.
Komuniści: to zemsta za pomoc Ukrainie
– Dzisiaj, kiedy trwa specjalna operacja wojskowa, Polska jest jednym z aktywnych państw przeciwstawiających się Rosji, zaopatrujących ukronazistów w broń i pomagających im w tej wojnie, w czasie, gdy rosyjscy wojskowi walczą z nazizmem. Mieszkańcy obwodu twerskiego, gdzie w Miednoje, jak i w Katyniu, mieści się polski kompleks, zdecydowali się przywrócić historyczną sprawiedliwość. Zwrócili się do prokuratury i płaskorzeźby wymierzone w Rosję zostały zdemontowane. Mieszkańcy Smoleńska poszli za ich przykładem – mówił inicjator wniosku do prokuratury, komunista Walerij Kuzniecow, wiceszef smoleńskiej rady obwodowej. KPRF do dziś, wbrew prawdzie, utrzymuje, że zbrodni w Katyniu dokonali Niemcy. Coraz częściej podobne tezy wygłaszają też przedstawiciele rosyjskiej administracji, choć wcześniej przyznała ona wielokrotnie, że odpowiedzialność za Katyń ponosi Związek Radziecki.