Największa część internautów sugeruje, że za incydentem stoją Ukraińcy. 42 proc. wszystkich komentarzy zawiera oskarżenia wobec tej grupy.Wskazywane są wcześniejsze zdarzenia, takie jak pożary i wandalizm w Polsce, a także rzekoma obecność Ukraińców w pobliżu infrastruktury strategicznej. Popularna jest hipoteza, że takie działania miałyby charakter odwetu lub prowokacji – w celu sprowokowania bezpośredniego konfliktu Polski z Rosją.
Komentujący często powołują się na wypowiedzi ukraińskich aktywistów, przedstawiane jako „zapowiedzi działań dywersyjnych”. Dużo wpisów sugeruje także, że takie incydenty to metoda nacisku na Polskę, aby wymuszać dalszą pomoc finansową i militarną. Krytycy tej narracji zwracają uwagę, że brak dowodów, jednak głos zbiorowego oskarżenia pozostaje dominujący.
Rosjanie i służby rosyjskie – 24 proc., narracja o wojnie hybrydowej
Drugą najliczniejszą grupą wskazań są Rosjanie oraz rosyjskie służby – 24 proc. komentarzy. To narracja oparta na logice hybrydowych działań Kremla. Użytkownicy piszą, że Rosja ma strategiczny interes w destabilizacji Polski, która jest jednym z głównych zapleczy logistycznych dla Ukrainy.
W komentarzach pojawia się motyw „zielonych ludzików”, odniesienia do sytuacji na Krymie oraz sugestie, że Rosja mogłaby wykorzystywać obywateli innych państw jako wykonawców dywersji. Część komentujących twierdzi, że działania te mogą być testem odporności polskich służb. Nie brakuje jednak opinii, że ta teza bywa politycznie wygodna.
Polskie służby i rząd Donalda Tuska – 19 proc. komentarzy mówi o „ustawce”
Aż 19 proc. wpisów obwinia polskie służby lub rząd. To narracja, która przedstawia incydent jako rzekomo zainscenizowany lub przynajmniej wykorzystany do celów politycznych. Internauci piszą o „ustawce”, zabiegu mającym odwrócić uwagę od afer, kryzysów lub problemów z bezpieczeństwem państwa.
Pojawia się też zarzut braku reakcji służb na zgłoszenia o eksplozji z poprzedniego wieczoru. Komentujący twierdzą, że po zmianie rządu w 2023 roku efektywność ABW spadła, a państwo skupia się bardziej na rozliczaniu opozycji niż na ochronie infrastruktury.
Część internautów krytykuje także premiera za zbyt późne zajęcie stanowiska i niejasną komunikację.
Nieznani sprawcy i techniczne uszkodzenie – 10 proc. sceptyków
Około 10 proc. komentarzy zachowuje ostrożność. To grupa, która wskazuje, że bez wyników śledztwa i ekspertyz nie da się określić winnego. Użytkownicy piszą, że uszkodzenie mogło wynikać z błędu technicznego, naturalnego zużycia materiału lub pęknięcia szyny.
Komentujący przypominają, że brak śladów typowych dla silnej eksplozji oraz nienaruszona podsypka torów nie są charakterystyczne dla klasycznego wybuchu. Wskazują również, że dyskusja stała się zbyt emocjonalna, a większość oskarżeń jest formułowana bez podstaw.
To jedyna grupa konsekwentnie apelująca o powściągliwość: „poczekajmy na fakty”.
Białorusini i obcy agenci – 3 proc. skrajnych wskazań
Zaledwie 3 proc. komentarzy sugeruje udział Białorusinów lub agentów obcych państw. Ta grupa wskazuje na napięcia na granicy polsko-białoruskiej i wcześniejsze przypadki sabotażu przypisywanego Mińskowi.
Opinie te są jednak marginalne i najczęściej pojawiają się jako rozwinięcie narracji prorosyjskiej („ślad może prowadzić przez Mińsk”). Nie stanowią samodzielnego trendu.
Jak analizowano komentarze? Model AI Trenton_1 i klasyfikacja narracji
Analiza opiera się nie na badaniu opinii publicznej, lecz na jakościowej interpretacji ponad 14 tys. wpisów. Każdy komentarz został przypisany do jednej kategorii – tej, w której dominował główny przekaz, bez względu na ton poboczny.
Model AI Trenton_1 identyfikował:
- kierunek przypisania winy,
- emocjonalność wypowiedzi,
- intencję (np. oskarżenie, sceptycyzm, spekulacja).
„Nasycenie” oznacza procentowy udział danej narracji w całej analizie – czyli to, jak często określony motyw pojawiał się w dyskusjach.
Tymczasem Polskie służby bezpieczeństwa pracują w trybie alarmowym po serii zdarzeń, które rząd jednoznacznie określa jako akty dywersji o charakterze terrorystycznym. W centrum uwagi znalazło się uszkodzenie torów koło Garwolina i drugi, niewybuchły ładunek odnaleziony tuż obok. Do tego dochodzi incydent pod Puławami, gdzie zniszczona została sieć trakcyjna. Władze nie mają wątpliwości: chodzi o próbę destabilizacji Polski i wtłoczenie w przestrzeń publiczną chaosu, którego autorami – jak wszystko na to wskazuje – są rosyjskie służby specjalne.