– Uważam, że to była bardzo wściekła przemowa, na pewno przeciwko mnie i myślę, że powinien być dla mnie bardzo miły. Wiesz, to ja muszę zatwierdzać wiele rzeczy, które do niego trafiają. Więc źle zaczął – mówił Trump na antenie Fox News.

Prezydent odniósł się w ten sposób do przemówienia zwycięskiego Mamdaniego, który podczas wyborczej nocy nie ukrywał swojej opozycyjnej postawy wobec Białego Domu.

Pierwszy muzułmański burmistrz Nowego Jorku kontra Trump

Zohran Mamdani, polityk Partii Demokratycznej i deklarowany socjalista, przeszedł do historii jako pierwszy muzułmanin wybrany na burmistrza Nowego Jorku. W swoim emocjonalnym przemówieniu podkreślił znaczenie różnorodności i solidarności społecznej, nawiązując jednocześnie do polityki Trumpa wobec imigrantów.

„By zabrać się za któregokolwiek z nas (imigrantów), będzie musiał pokonać nas wszystkich” – powiedział Mamdani, wywołując aplauz wśród swoich zwolenników.

Słowa te natychmiast sprowokowały odpowiedź Trumpa. Prezydent nie tylko skrytykował ton wypowiedzi nowego burmistrza, ale ponownie określił go mianem komunisty, dodając, że „komunizm nie działał przez tysiąc lat” i „wątpi, by zadziałał tym razem”.

Trump grozi i poucza: „To ja kontroluję fundusze”

W dalszej części rozmowy w Fox News Trump zasugerował, że to on – jako prezydent – ma decydujący wpływ na przepływ środków federalnych do Nowego Jorku. Zasugerował przy tym, że Mamdani powinien zachować większy dystans i uprzejmość wobec Białego Domu.

– Myślę, że powinien być dla mnie bardzo miły – powtórzył Trump, dodając, że „to on musi zatwierdzać wiele rzeczy, które do niego trafiają”.

Na pytanie, czy zamierza osobiście skontaktować się z nowym burmistrzem, prezydent odpowiedział, że to raczej Mamdani „powinien wyciągnąć rękę ku niemu”. Jednocześnie zaznaczył, że życzy swojemu rodzinnemu miastu powodzenia. – Chcę, żeby Nowy Jork odniósł sukces – podkreślił.

Nowy Jork pod nowym przywództwem

Wybór Zohrana Mamdaniego to historyczny moment dla amerykańskiej polityki miejskiej. Polityk, urodzony w Ugandzie i wychowany w rodzinie muzułmańskich imigrantów z Indii, od lat działa w ruchach społecznych na rzecz lokatorów i mniejszości etnicznych. W kampanii wyborczej stawiał na hasła równości, sprawiedliwości społecznej i ograniczenia wpływów korporacji.

Jego zwycięstwo jest jednak wyzwaniem dla administracji Trumpa. Nowy burmistrz Nowego Jorku zapowiedział, że będzie kontynuował politykę miasta jako „bezpiecznej przystani dla imigrantów”, co stawia go w bezpośredniej opozycji wobec restrykcyjnych inicjatyw federalnych.

Trump komentuje wybory w New Jersey i Wirginii

W tym samym wywiadzie Donald Trump odniósł się także do wtorkowych wyborów w New Jersey i Wirginii, w których Republikanie ponieśli porażkę. Przyznał, że nie spodziewał się wygranej, ale skrytykował kandydatów własnej partii.

Jego zdaniem wicegubernator Wirginii Winsome Earle-Sears była „słabą kandydatką”. Dodał też, że liczył na lepszy wynik popieranego przez siebie Jacka Ciattarellego w New Jersey, który przegrał z Demokratką Mikie Sherrill aż o 13 punktów procentowych, mimo wcześniejszych sondaży zapowiadających wyrównany pojedynek.

– Myślałem, że Jack poradzi sobie znacznie lepiej – stwierdził Trump, podkreślając, że Republikanie powinni wyciągnąć wnioski z tej porażki.

„Ceny spadały za moich rządów” – Trump znów polemizuje z faktami

Trump stanowczo odrzucił tezę, jakoby porażki Republikanów wynikały z braku skuteczności w walce z inflacją. Twierdził, że w czasach jego prezydentury ceny produktów spożywczych spadały, choć dane gospodarcze temu przeczą. – Ceny żywności spadały, ale Republikanie mówili o tym zbyt mało – przekonywał Trump.

Ekonomiści wskazują jednak, że w okresie jego kadencji inflacja utrzymywała się na umiarkowanym poziomie, lecz koszty życia w największych miastach – w tym w Nowym Jorku – wzrosły.

Trump i Mamdani – początek politycznego starcia

Konflikt między Donaldem Trumpem a Zohranem Mamdanim może stać się jednym z najciekawszych politycznych sporów w USA. Prezydent sugeruje, że nowy burmistrz powinien „być bardziej miły” wobec administracji federalnej, a Mamdani już zapowiada, że będzie bronił niezależności miasta.

Na razie obie strony wymieniają ostre komentarze, ale stawka jest poważna – od współpracy burmistrza Nowego Jorku z Białym Domem zależą miliardy dolarów z funduszy federalnych, które mogą zadecydować o przyszłości metropolii.