Obydwaj zatrzymani szpiedzy, o których napisała dziś "Gazeta Wyborcza", pracowali nie dla Rosji, a dla służb specjalnych Białorusi. Udało się nam dotrzeć do niektórych szczegółów operacji, którą prowadziła Służba Wywiadu Wojskowego a także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- To są dwie różne historie, dziejące się w innym czasie. Łączy je to, że w każdym przypadku chodzi o obywateli Białorusi wykonujących zadania dla tamtejszych tajnych służb - wyjaśnia nam nasz informator.
Pierwszy ze szpiegów wpadł już ponad dwa lata temu w wyniku pracy Służby Wywiadu Wojskowego. Już wtedy w Prokuraturze Apelacyjnej usłyszał zarzut szpiegostwa, trafił do aresztu, gdzie przebywa do dziś. W historię wtajemniczono tylko wąską grupę osób w całym państwie. Dopiero teraz, gdy do sądu trafi akt oskarżenia, udało nam się usłyszeć nieco więcej.
Czytaj więcej na dziennik.pl.