Szef zgromadzenia państw stron Statutu Rzymskiego, czyli traktatu założycielskiego Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), zaapelował w środę do trzech krajów afrykańskich: Gambii, RPA i Burundi, by nie wycofywały się z Trybunału.

"Nie odchodźcie!" - apelował Sidiki Kaba, otwierając sesję zgromadzenia w Hadze. Jego zdaniem "silne poczucie niesprawiedliwości" tych krajów afrykańskich, które oskarżają Trybunał o prześladowanie Afrykańczyków, wywołało "kryzys, który trzeba szybko zakończyć".

W poniedziałek Gambia oficjalnie poinformowała ONZ o wycofaniu się z MTK. W październiku zrobiły to RPA i Burundi. Decyzja wejdzie w życie rok po otrzymaniu tej notyfikacji przez ONZ. Burundi, RPA i Gambia w zgromadzeniu są reprezentowane przez jedną delegację.

"Chciałbym im (tym krajom - PAP) powiedzieć, że zostały usłyszane" - dodał Kaba i przyznał, że krytyka z ich strony jest uzasadniona.

Utworzony w 2002 roku MTK "przechodzi trudne czasy". "Nie możemy zaprzeczać, że to trudny moment, ale jestem optymistą. Wierzę w znaczenie wartościowego dialogu w tym zgromadzeniu" - dodał Kaba, który jest ministrem sprawiedliwości Senegalu.

Mówiąc o "zmiennej geometrii sprawiedliwości", przewodniczący zgromadzenia wyraził chęć "zreformowania globalnego zarządzania". "Prawo weta nie może być przywilejem, lecz dużą odpowiedzialnością" - dodał, mówiąc o "dwóch wagach i dwóch miarach". "Sam MTK jest ofiarą tej sytuacji" - dodał.

MTK może badać sytuację w kraju, który nie jest stroną Statutu, tylko po uzyskaniu zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jednak weta Rosji czy Chin kilkukrotnie blokowały próby ścigania przez MTK zbrodni w Syrii. Kraj ten nie ratyfikował Statutu Rzymskiego.

Szef zgromadzenia chce także zwiększenia środków finansowych, większej liczby ludzi i lepszej logistyki podczas śledztw prowadzonych przez biura prokuratora MTK.

RPA uzasadniało wycofanie się z MTK tym, że zobowiązania kraju w tym gremium są niezgodne z przepisami dającymi przywódcom immunitet dyplomatyczny.

Statut Rzymski obliguje kraje do aresztowania osób, poszukiwanych przez Trybunał.

W ub. roku władze w Pretorii ogłosiły, że zamierzają opuścić MTK po krytyce związanej z odmową zatrzymania na prośbę Trybunału prezydenta Sudanu Omara el-Baszira, który przebywał w kraju na szczycie Unii Afrykańskiej. Baszir jest oskarżany o ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości.

Sudańskiemu prezydentowi pozwolono na opuszczenie RPA, chociaż lokalny sąd nakazał władzom, aby uniemożliwiły mu wyjazd z powodu międzynarodowego nakazu aresztowania. Rząd RPA twierdził, że nie mógł zatrzymać Baszira, ponieważ oznaczałoby to złamanie traktatów podpisanych przez jego kraj z Unią Afrykańską.

Wcześniej zamiar wycofania się z MTK ogłosiło Burundi. Deputowani poparli tę decyzję, a prezydent podpisał odpowiednie przepisy.

Unia Afrykańska wzywała kraje członkowskie, by nie współpracowały z MTK. Oskarżała Trybunał o to, że jest rasowo uprzedzony do Afryki i nie ściąga domniemanych zbrodniarzy wojennych z innych części świata.

Trybunał powstał, by ścigać najpoważniejsze przestępstwa popełniane w krajach niezdolnych do wymierzania sprawiedliwości. Jest pierwszym organem prawnym ze stałą międzynarodową jurysdykcją do ścigania ludobójstwa, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych. (PAP)

jhp/ kar/