PSL jest przeciwne zmianom w systemie edukacji. To "szkodliwa antyreforma" wprowadzająca chaos w polskich szkołach - powiedział we wtorek szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jeśli ustawa trafi do Sejmu, chcemy wysłuchania publicznego - dodał.

Rząd, który zebrał się we wtorek zajmuje się projektami ustaw likwidujących gimnazja i przywracających ośmioletnią szkołę podstawową.

"Jeżeli dzisiaj rząd nie wycofa się z tej zmiany - a wszystko na to wskazuje - i zostanie przesłana do parlamentu ustawa zmieniająca polską szkołę na gorsze, będziemy starali się doprowadzić do wysłuchania publicznego w tej sprawie" - poinformował Kosiniak-Kamysz na konferencji w Sejmie. "Nie można tak szerokiej zmiany przeprowadzać bez dyskusji z rodzicami, uczniami i tymi, którzy są w systemie odpowiedzialni za organizację, czyli samorządami i nauczycielami” - zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz przypomniał, że PSL jest przeciwko wprowadzaniu zmian w systemie edukacji, która jest - według niego - „szkodliwą antyreformą” wprowadzającą chaos w polskich szkołach, poprzez "wymianę tylko tabliczek i pieczątek, a nie poprawę, jakości nauczania". Jak dodał w propozycji ministerstwa edukacji nie ma przedstawionych kosztów reformy, ani podstaw programowych.

Podkreślił, że ludowcy nadal prowadzą konsultacja ws. proponowanych zmian. PSL wspólnie ze Związkiem Powiatów Polskich oraz Związkiem Gmin Wiejskich RP zorganizowali we wtorek konferencję "Samorząd przyszłości", podczas której uczestnicy chcą wspólnie wypracować kierunki rozwoju samorządów, a szczególnie edukacji, wskazując na istotną rolę nowych technologii.

Poseł PSL Piotr Zgorzelski podkreślił, że jego partia opowiada się za reformą edukacji, ale nie za "demolowaniem”. „To co się dzieje dzisiaj, to jest po prostu nieodpowiedzialne demolowanie polskiej oświaty" - ocenił.

Zdaniem Zgorzelskiego edukacja jest najważniejszą rolą samorządów. Dodał, że reforma jest potrzebna, ale poprzez "spokojną i długotrwałą działalność w tym zakresie", a nie - jak mówił - "fundowanie, co kilka lat nowej reformy". "Potrzeba czasu" - dodał poseł.

Wiceprezes Związku Gmin Wiejskich RP Stanisław Jastrzębski podkreślił, że polskie gimnazja dobrze odnalazły się w polskiej rzeczywistości i przeprowadzenie reformy to "zła decyzja".

Zdaniem starosty przasnyskiego Zenona Szczepankowskiego "zmiany w edukacji spowodują wielkie straty kapitału, kapitału ludzkiego". Wyjaśnił, że powiaty dostrzegają "pewien cel" utworzenia 4-letniego liceum, jednak bulwersują je koszty.

Szczepankowski uważa, że dobrym pomysłem byłoby utrzymanie obowiązku pójścia do szkół w wieku sześciu lat, pozostawienie gimnazjów i wprowadzenie czteroletniego liceum. Według niego gimnazja można byłoby wykorzystać do kształcenia w kierunku liceum, politechniki czy szkół zawodowych.

Na konferencji uczniowie i nauczyciele z gminy Sompolno zaprezentowali lekcję pokazową przy użyciu innowacji, które wprowadzili w swoich szkołach. Burmistrz miasta i gminy Drobin Andrzej Samoraj wskazał, że dalsze zmiany w szkole powinny być skierowane na cyfryzację.

Rząd we wtorek zajmuje się projektami ustaw likwidujących gimnazja i przywracających ośmioletnią szkołę podstawową. Zgodnie z projektami w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają zostać zlikwidowane.

Zmiany miałyby rozpocząć się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej.

Wprowadzenie branżowej szkoły I stopnia, w miejsce zasadniczej szkoły zawodowej, planowane jest od 1 września 2017 r. Wprowadzenie branżowej szkoły II stopnia dla absolwentów branżowej szkoły I stopnia rozpocznie się od roku szkolnego 2020/2021.

Zmiany w liceach ogólnokształcących i technikach zapoczątkowane mają być od roku szkolnego 2019/2020, a zakończyć się w roku szkolnym 2023/2024.