Premier Beata Szydło, wraz z ministrami, przedstawili w środę w Sejmie raport dotyczący rządów PO-PSL.
Jak ocenił podczas czwartkowej konferencji w Sejmie Petru, to nie był jednak "audyt, ale audiobook". Dlatego jego partia jeszcze w czwartek ma zwrócić się do rządu o udostępnienie pisemnej wersji tego raportu.
We wniosku o udostępnienie informacji publicznej zwrócono się z prośbą o przekazanie wnioskodawcy "w formie pisemnej lub elektronicznej dokumentów stanowiących zaprezentowany na forum Sejmu RP w dniu 11 maja 2016 r. Raportu o stanie spraw publicznych i instytucji państwowych na dzień zakończenia rządów koalicji PO-PSL".
"Ten rząd nawet audytu nie jest w stanie zrobić. Nigdy nie słyszałem o audycie z trybuny sejmowej" - mówił szef Nowoczesnej.
Zwracał przy tym uwagę, że pracował w firmie audytorskiej i wie, jak powinny takie dokumenty powinny wyglądać. "Po pierwsze są one na piśmie. Po drugie mają obraz rzeczywistości, a po trzecie i najważniejsze - zawsze są wnioski z audytu. Tutaj nie mieliśmy żadnych wniosków" - podkreślił.
"Były różnego rodzaju zarzuty, ale nie było rzeczy podstawowej" - dodał.
Zdaniem Petru w wyniku środowej debaty "nie jesteśmy mądrzejsi". "Ten audyt doprowadził tylko do tego, że weszliśmy znów w jałowy spór pomiędzy Platformą i PiS" - mówił. (PAP)