Miedwiediew powiedział, że Moskwa nie zamierza zaprzestać atakowania pozycji rebeliantów w Syrii do czasu aż sojusznicy Rosji w Damaszku będą w stanie uzyskać pokój na korzystnych dla siebie warunkach.
Rosyjski premier był też pytany o ofensywę sił syryjskich władz w rejonie Aleppo. Powiedział, że rebelianci, którzy - jak się wyraził - "biegają z bronią automatyczną" powinni być traktowani w taki sam sposób jak tak zwane Państwo Islamskie. "Wszyscy oni są bandytami i terrorystami" - ocenił Dmitrij Miedwiediew.
Plan dla Syrii uzgodnili dyplomaci 17 państw, w tym Rosji, tuż przed ubiegłotygodniową konferencją dotyczącą bezpieczeństwa w Monachium. Wśród założeń porozumienia znalazły się takie punkty jak doprowadzenie do wstrzymania działań wojennych i wprowadzenie ułatwień w dostarczaniu pomocy humanitarnej. Nad wszystkim ma czuwać Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Wojna w Syrii wybuchła w 2011 roku. Szacuje się, że podczas konfliktu życie straciło 260 tysięcy osób, a wiele milionów zostało zmuszonych do opuszczenia domów.
Komentarze(1)
Pokaż: