Ekspert zaznacza, że do niedawna można było mieć nadzieje, że konflikt w Syrii uda się rozwiązać na drodze politycznej poprzez porozumienie między reżimem Asada a częścią opozycji. "Do tego potrzebne było nie tylko zaangażowanie Rosji, ale także głównych graczy regionalnych, a więc Iranu i Arabii Saudyjskiej" - mówi Wojciech Lorenz. I ocenia, że teraz o porozumienie będzie o wiele trudniej.
Rozmówca IAR zaznacza, że pod presją Stanów Zjednoczonych Arabia Saudyjska zgodziła się, żeby w rozmowy o przyszłości Syrii włączyć Iran. "W obecnej sytuacji trudno się spodziewać, żeby takie negocjacje z udziałem tych wszystkich graczy nie tylko mogły dojść do skutku, ale żeby przyniosły jakiekolwiek pozytywne efekty" - mówi Wojciech Lorenz.
Od czasu egzekucji szyickiego duchownego Nimra al-Nimra napięcie między Teheranem a Rijadem nie słabnie. Wczoraj Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne z Iranem. Po ścięciu duchownego zaatakowano saudyjską ambasadę w Teheranie, a ajatollah Iranu Ali Chamenei mówił, że Arabia Saudyjska zapłaci wysoką cenę za zabicie Nimra.