Przybywam jako pielgrzym, aby pokłonić się tym, którzy polegli, byli poszkodowani i prześladowani - powiedział prezydent Andrzej Duda, w trakcie szczecińskich uroczystości związanych z 45. rocznicą Wydarzeń Grudniowych.

W trakcie wystąpienia przed Centrum Dialogu Przełomy prezydent podkreślał, że idea Solidarności zrodziła się właśnie w Szczecinie. "Tamten protest zrodził wielki narodowy bunt, który eksplodował w 1980 roku. Wtedy i studenci, i robotnicy wiedzieli, że muszą iść razem".

Podczas przemówienia Duda powtórzył słowa, które dziś padły w Gdyni, że "Trzecia Rzeczpospolita nie zdała egzaminu jako państwo sprawiedliwe". "W poczuciu wielu Polaków mamy do czynienia z wymiarem niesprawiedliwości, który służy wąskiej, bliżej nieokreślonej elity, ale nie zwykłym ludziom. Nie buduje tego co najważniejsze: sprawiedliwego i uczciwego państwa" - dodał.

W grudniu 1970 roku przez polskie Wybrzeże przetoczyła się fala strajków robotników, którzy sprzeciwiali się podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL. W Szczecinie i Gdańsku protestujący podpalili gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR. Milicja i wojsko tłumiąc demonstracje strzelali do robotników. Na ulicach Szczecina zginęło 16 osób, w Gdyni 18. Według oficjalnych danych życie straciło w sumie 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. Przeszło 3000 zostało aresztowanych.

Następstwem Wydarzeń Grudniowych było zastąpienie Władysława Gomułki na stanowisku I sekretarza Komitetu Centralnego PZPR przez Edwarda Gierka.