Umowa handlowa jest częścią umowy stowarzyszeniowej z Unią, której dwa lata temu nie chciał podpisać Wiktor Janukowycz, co doprowadziło do rewolucji na Majdanie. Prawie 300 godzin negocjacji i na razie żadnych rezultatów - Rosja nadal uważa, że umowa handlowa Unii z Ukrainą godzi w jej interesy gospodarcze. Od początku było wiadomo, że zastrzeżenia Moskwy mają charakter polityczny, ale Bruksela próbowała rozwiać jej obawy i prowadziła konsultacje gospodarcze.
"Byliśmy cały czas otwarci na rozmowy z Rosją o jej wątpliwościach, by w momencie wejścia w życie umowy, Moskwa nie zdecydowała się na działania odwetowe" - powiedziała komisarz do spraw handlu Cecilia Malmstroem.
Urzędnicy w Komisji Europejskiej mówią, że nie mają przygotowanego scenariusza na wypadek fiaska rozmów, a w konsekwencji wprowadzenia przez Rosję blokady w handlu z Ukrainą. Wtedy władzom w Kijowie potrzebna byłaby pomoc finansowa, ale Bruksela nie ma tego w planach. Komisja Europejska próbowała jeszcze skłonić Moskwę do kompromisu proponując bliższą współpracę między Wspólnotą a Euroazjatycką Unią Gospodarczą tworzoną przez Władimira Putina. Pomysł poparły Niemcy, ale nie spodobał on się krajom Europy Środkowo-Wschodniej.