- Nie chodzi o Trybunał, ale chodzi o zasady - powiedział przewodniczący .Nowoczesnej Ryszard Petru, odnosząc się do uchwały przegłosowanej przez PiS stwierdzającej jakoby nieważność dokonanego pod koniec poprzedniej kadencji sejmu wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jak podkreślił, uchwała nie powinna wprowadzać nowych zasad do aktu wyższej rangi, jakim jest ustawa. - Obawiamy się, że po Trybunale Konstytucyjnym przyjdzie pora na media publiczne - dodał szef .Nowoczesnej. Partia rozpoczęła konsultacje mające na celu opracowanie lepszych pomysłów na zmiany w mediach publicznych niż te proponowane przez rząd. Ryszard Petru wezwał również społeczeństwo do okazania sprzeciwu wobec działań PiS. - Ważne jest, żeby był sygnał, że ten nasz opór, który stawiamy w nocy w parlamencie, rezonuje w społeczeństwie - stwierdził.
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze(14)
Pokaż:
Z tego punktu widzenia jestem "pierwszy", który żąda aby tym wszystkim zależnym mediom podciąć skrzydełka, by zachowywały się bardziej niezależnie, bo gołym okiem widać, że od 8 lat są pro PO i anty-pisowskie , przez co same staja się mediami "ściekowymi", a nie głównego nurtu., zakłamując i manipulując informacjami, oraz promując wygodne osoby jak Petru. Na szczęście pozostaje nam internet i media bardziej niezależne. I tego się trzymajmy.
co najmniej 50-60% własnej bankowości i wspieranie z jej pomocą własnego biznesu. Nawet biedna Portugalia ma spory bank w RP !!!. I to już jest skandalem jak odsunięto nas od zasilania biznesu własnym kapitałem. A skutki negatywne tego są widoczne. Więc jego tyrady są funta kłaków warte. Zauważmy, ze on nic nie mówi jak zracjonalizować bankowość w RP. jak ją odbudować, bo ... jego to nie interesuje, podobnie jak Balcerowicza. Widza problem - jak nadal drenować RP z zasobów kapitałowych.
Nie krytykował za to PO bo oni kontynuowali drenaż polskiego biznesu i to było OK. Petru to "nowomowa" w wydaniu neoplatfisa.
Za jedną z najważniejszych inicjatyw nowego rządu uważam zapowiedź przeprowadzenia „głębokich zmian” w mediach publicznych.
Przez osiem lat reżim PO-PSL dokonał bowiem konsekwentnej likwidacji tych mediów. Wprawdzie w III RP nigdy nie spełniały one roli służebnej wobec społeczeństwa, to w latach 2008-2015 doszło do zniszczenia nawet tej namiastki misji publicznej. Powstała całkowicie nowa instytucja propagandowa, zbudowana na wzór peerelowskiego radia i telewizji. Nie ma potrzeby udawać, że szefowie i pracownicy tej instytucji wykonywali jakąkolwiek misję publiczną, ani przypisywać im cech cywilizowanego dziennikarstwa. Mieliśmy do czynienia z organem propagandowym i funkcjonariuszami, działającymi na rzecz zachowania „zdobyczy” reżimu. Przekaz tych ośrodków – w warstwie informacyjnej i publicystycznej, został sprowadzony do nachalnej indoktrynacji, oparty na kłamstwie, manipulacji i dezinformacji.Nie wyobrażam sobie, by można było dokonać dobrych zmian, bez stworzenia od podstaw mediów publicznych i odebrania wpływów prywatnym ośrodkom propagandy. Są one głównym „hamulcowym” polskich aspiracji i od ćwierćwiecza reprezentują najbardziej regresywne i wrogie Polakom środowiska.