Unia Europejska ma dziś dać zielone światło dla przygotowań do operacji wojskowej na Morzu Śródziemnym. Ma być ona wymierzona w przemytników ludzi, którzy przerzucają imigrantów do Europy. W Brukseli spotykają się unijni ministrowie spraw zagranicznych i obrony.

Unia Europejska, decydująca się na misję wojskową, chce zahamować falę nielegalnej imigracji z Libii, skąd przerzucani są do Europy uchodźcy z Afryki i Bliskiego Wschodu. Jej celem mają być zorganizowane gangi przemytników najpierw na wodach międzynarodowych, a później także u libijskich wybrzeży.
"Nie planujemy natomiast żadnej operacji militarnej w samej Libii. To będzie operacja morska" - powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.

W jednym z dokumentów zapisano także możliwość wejścia na ląd, ale to wymagałoby zgody samej Libii, która obecnie pogrążona jest w chaosie i rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ciężar operacji ma spoczywać głownie na Włoszech, Francji i Wielkiej Brytanii. Ale podobno udział zadeklarowało 10 państw. Jeden z unijnych dyplomatów, zaangażowanych w przygotowanie misji informowało kilka dni temu, że trwają rozmowy z Polską, która miałaby przysłać okręt.
Dziś zapadnie decyzja o utworzeniu misji wojskowej, a o jej rozpoczęciu zdecydują europejscy przywódcy na czerwcowym szczycie.