Członkowie komisji przetargowej mogli w dowolny sposób przyznawać punkty oferowanym systemom informatycznym
ikona lupy />
Tylko co dziesiąte zamówienie bez blędu / Dziennik Gazeta Prawna
Po blamażu, do jakiego doszło podczas wyborów samorządowych i informacjach na temat nieprawidłowości przy przetargach na systemy dla Krajowego Biura Wyborczego (KBW), nie tylko Najwyższa Izba Kontroli, lecz także Urząd Zamówień Publicznych postanowił się przyjrzeć, w jaki sposób udzielono tych zamówień. Wyniki potwierdzają to, co podejrzewano od samego początku. W KBW nie przykładano zbyt dużej wagi do procedur przewidzianych w ustawie – Prawo zamówień publicznych (Dz.U. z 2013 r. poz. 907).
Subiektywna ocena
Kontrola dotyczyła trzech zamówień udzielonych przez KBW w 2014 r. Chodziło o zaprojektowanie i wykonanie modułów do: wyborów do Parlamentu Europejskiego, uzupełniających do Senatu i do wyborów samorządowych. We wszystkich najpoważniejszym naruszeniem były niedookreślone kryteria oceny ofert. Poza ceną, o kolejności ofert decydowały punkty przyznawane za zgodność proponowanego projektu z opisem przedmiotu zamówienia. Oceniano np. wstępny projekt oprogramowania kalkulatora wyborczego czy wstępny projekt obsługi modułu przyjmowania danych o liczbie wyborców, którzy wzięli udział w głosowaniu. W każdym z tych podkryteriów można było otrzymać zero, pięć lub dziesięć punktów. Zero, jeśli członek komisji przetargowej uznał, że projekt jest nieadekwatny, zawiera braki czy usterki niemożliwe do usunięcia, pięć punktów – gdy usterki można usunąć i dziesięć punktów – gdy projekt jest bezbłędny albo ma nieznaczne tylko niedociągnięcia.
Problem polega na tym, że w żaden sposób nie określono, jakie błędy będą uznawane za możliwe do poprawienia. W efekcie poszczególni członkowie komisji przetargowej w sposób całkowicie subiektywny oceniali oferty. Widać to doskonale w przetargu na moduły do wyborów do PE. Zwycięska oferta firmy NABINO w jednym z podkryteriów czterokrotnie dostała zero punktów, a od jednej z osób – pięć. W innym z podkryteriów trzykrotnie po dziesięć punktów, raz pięć i raz zero. Nie wiadomo, jak to wyglądało w dwóch pozostałych przetargach, bo KBW nie przekazała kart indywidualnej oceny jedynej złożonej oferty, czyli spółki NABINO. UZP nie miała jednak wątpliwości, że w każdym z przetargów złamano prawo.
„Zamawiający określił pozacenowe kryteria oceny ofert nie tylko w sposób niedający wykonawcom pełnej wiedzy co do sposobu oceny ofert, ale i uniemożliwiający obiektywną weryfikację prawidłowości tej oceny, co mogło skutkować ryzykiem nierównego traktowania wykonawców. (...) Każda z osób, które zostały przez zamawiającego wyznaczone do wyrażenia opinii dotyczącej zaoferowanego przez wykonawcę opisu (projektu), dokonywała subiektywnej oceny ofert na podstawie elementów dla niej istotnych” – napisano w informacji o wynikach kontroli.
Sztuczny podział zamówienia
Kontrolerzy UZP uznali także, że KBW w sposób niezgodny z prawem podzieliło zamówienia na trzy odrębne. Nie miało tu znaczenia, że każde z nich było dedykowane do innych wyborów. Liczyło się to, że wszystkie dotyczyły systemów informatycznych, mogły zostać (i ostatecznie zostały) wykonane przez jedną firmę oraz były udzielane w niewielkich odstępach czasowych (postępowania wszczynano w lutym, czerwcu i lipcu 2014 r.).
Dlaczego to takie istotne? Otóż po zsumowaniu wszystkich trzech zamówień łączna wartość wyniosłaby ponad milion zł, a więc przekroczyłaby znacznie próg unijny, czyli 134 tys. euro. A wówczas przetarg powinien być przeprowadzony w ostrzejszym, unijnym reżimie. Dłuższe byłyby terminy składania ofert, wykonawcom przysługiwałyby odwołania w pełnym zakresie, a przede wszystkim ogłoszenie o zamówieniu ukazałoby się w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, a nie tylko w krajowym Biuletynie Zamówień Publicznych.
„Należy zauważyć, iż zakres podmiotów poinformowanych o zamówieniu, a co za tym idzie podmiotów, które potencjalnie mogłyby złożyć ofertę wykonania zamówienia, zależy w dużej mierze od tego, gdzie opublikowane zostało ogłoszenie” – podkreślają kontrolerzy UZP.
Nie ma tu znaczenia, w ilu przetargach udzielono zamówienia. KBW mogło zorganizować trzy odrębne. Ważne natomiast jest to, że każdy powinien podlegać procedurom przewidzianym dla zamówień o wartości wyższej niż progi unijne.
Tymczasem zamawiający każdy z trzech modułów oszacował oddzielnie i dzięki temu uznał, że może zastosować łagodniejsze przepisy. Podczas kontroli próbował tłumaczyć, że było to niezbędne, gdyż poszczególne wybory mają inne sposoby liczenia głosów, a także w odrębny sposób są finansowane. To jednak, zdaniem UZP, nie są wystarczające argumenty, które uzasadniałyby podział zamówienia na trzy osobne.
Bezpodstawne wymagania
Pozostałe naruszenia wytknięte przez UZP zależały już od konkretnego przetargu. I tak w postępowaniu dotyczącym modułu do wyborów do PE żaden z wykonawców nie złożył wykazu firm należących do tej samej grupy kapitałowej, chociaż przepisy jednoznacznie to nakazują. W przygotowaniu tego przetargu uczestniczył też – w charakterze doradcy – zewnętrzny przedsiębiorca. Nie złożył jednak oświadczenia o tym, czy nie podlega wyłączeniu, np. z powodu powiązań z wykonawcami składającymi oferty. Dopiero podczas kontroli zamawiający przedstawił taki dokument, niemniej jednak było już za późno, by naprawić ten błąd.
Charakterystyczne dla przetargów prowadzonych przez KBW było też wymaganie dokumentów, które nie znajdywały uzasadnienia w postawionych warunkach. Na przykład w przetargu dotyczącym wyborów samorządowych żądano wykazu wykonanych w ciągu ostatnich trzech lat systemów na co najmniej tysiąc użytkowników. Jednocześnie zamawiający nie postawił żadnych warunków dotyczących wiedzy i doświadczenia.
„Niedopuszczalna jest sytuacja, w której zamawiający w treści specyfikacji istotnych warunków zamówienia wymaga od wykonawców złożenia określonego dokumentu, podczas gdy w ogłoszeniu o zamówieniu nie określił odpowiedniego warunku udziału w postępowaniu, którego spełnianie ma ten dokument potwierdzać” – zaznaczyli kontrolerzy UZP.
Jak nieofcjalnie dowiedział się DGP, KBW nie zamierza kwestionować ustaleń UZP. Część z nich potwierdza ustalenia dokonane wcześniej przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Członkowie komisji przetargowej w sposób subiektywny oceniali oferty
Aplikacja Ctrl-PKW pozwoli wyborcom samodzielnie policzyć wyniki GazetaPrawna.pl