Prezydent Rosji podczas pobytu w Serbii zapowiada sankcje energetyczne w związku z domniemanymi przestępstwami Ukrainy

- Rosja ograniczy dostawy gazu do Europy, jeśli Ukraina będzie kraść surowiec z rurociągu - powiedział Władimir Putin.

Według rosyjskiego prezydenta, Kijów "kradnie" gaz przesyłany na Zachód, żeby pokryć własne potrzeby energetyczne.

- Mogę zapewnić, że nie będzie żadnego kryzysu, o który można by winić rosyjskich uczestników współpracy energetycznej" - powiedział dziennikarzom w czasie wizyty w Belgradzie. Ostrzegł zarazem przed "wysokim ryzykiem tranzytowym".

- Jeśli zobaczymy, że nasi ukraińscy partnerzy, tak jak w 2008 roku, rozpoczynają bezprawne pobieranie gazu z eksportowego systemu rurociągów, to tak jak w 2008 roku, w konsekwencji zredukujemy nasze dostawy o wysokość skradzionego surowca" - zaznaczył rosyjski prezydent.

W połowie czerwca Rosja przerwała dostawy surowca dla Ukrainy, która odmówiła płacenia cen zawyżonych po zmianie władzy w Kijowie z prorosyjskiej na prozachodnią. Rosja szacuje ukraińskie zadłużenie za gaz na kwotę 5,3 mld dolarów.

Wcześniej w czwartek komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger wyraził nadzieję, że w najbliższy wtorek w Brukseli uda się osiągnąć tymczasowe porozumienie w sporze o ceny gazu między Rosją a Ukrainą, by zapewnić zimą bezpieczeństwo dostaw błękitnego paliwa na Ukrainę.

Według Oettingera we wtorek odbędzie się kolejna runda trójstronnych rozmów z udziałem KE, Ukrainy i Rosji w sprawie sporu o ceny gazu. Dodał, że wyniki rozmów będą omawiane także na szczycie UE w Brukseli 23-24 października.

Mówiąc o projekcie omijającego Ukrainę Gazociągu Południowego (South Stream), którym rosyjski gaz ma popłynąć do Europy m.in. przez Serbię, Putin oświadczył, że Rosja nie będzie budować projektu w pojedynkę. "South Stream nie może być realizowany tylko przy wsparciu jednej strony. To jak z miłością: można być szczęśliwym tylko, gdy dwie osoby uczestniczą w tym niezwykłym procesie" - zaznaczył.

Komisja Europejska zgłasza poważne zastrzeżenia do tego projektu. W grudniu 2013 roku KE zaleciła Bułgarii, Węgrom, Grecji, Słowenii, Chorwacji i Austrii renegocjację porozumień międzyrządowych z Rosją w sprawie South Streamu, gdyż w jej ocenie są one sprzeczne z tzw. trzecim pakietem energetycznym UE. W opinii KE umowy te dają nadmierne prawa rosyjskiemu Gazpromowi, m.in. zarządzanie gazociągiem, wyłączny dostęp do niego czy ustalanie taryf przesyłowych.

Władimir Putin przebywa z wizytą w stolicy Serbii, Belgradzie. Został tam uhonorowany najwyższym odznaczeniem - Orderem Republiki Serbii na wielkiej kokardzie, za wybitne osiągnięcia w rozwoju i umacnianiu pokojowej współpracy i przyjaznych stosunków między Serbią a Federacją Rosyjską.

Oficjalnie, Belgrad podkreśla, że przyjaźń obu krajów opiera się na szerokim konsensusie między ludźmi, tradycji, mentalności oraz religii, a polityczne zbliżenie i zrozumienie powinno umożliwić dalszy rozwój gospodarczy. Sprawy ekonomiczne prawdopodobnie zdominują rozmowy. Oczekuje się, że dojdzie do wypracowania porozumienia w kwestii budowy gazociągu South Stream, który ma przebiegać przez Serbię.