Chorwaci będą wybierać dziś prezydenta. Najpoważniejszymi kandydatami są obecny przywódca Ivo Jospiović oraz była minister spraw zagranicznych Kolinda Grabar-Kitarović. Obecny prezydent podczas kampanii zapowiadał m.in. reformy mające przyczynić się do wzrostu gospodarczego Chorwacji, przeżywającej kryzys gospodarczy.

Zdaniem doktora Nikicy Baricia z Chorwackiego Instytutu Historycznego w Zagrzebiu, kiedyś reformy napędzała perspektywa wejścia Chorwacji do Unii Europejskiej. Jak zauważa rozmówca IAR, teraz kiedy Chorwacja jest już w UE, problemy takie jak kryzys gospodarczy, czy brak miejsc pracy zostały. "Wśród mieszkańców szerzy się apatia" - mówi Nikica Barić. "Przejawia się ona m.in. w niskiej frekwencji wyborczej. W poprzednich wybory prezydenckich i we wszystkich pozostałych wzięło udział bardzo mało ludzi" - dodaje.
Tegoroczne wybory prezydenckie są preludium do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. To wtedy okaże się, czy rządząca Socjaldemokratyczna Partia Chorwacji (SDP) ustąpi miejsca centroprawicowej Chorwackiej Wspólnocie Demokratycznej (HDZ), z której wywodzi się Kolinda Grabar-Kitarović. Ivo Josipović może liczyć na poparcie SDP.


Dyrektor Chorwackiego Centrum Pamięci i Dokumentacji Wojny Domowej dr Ante Nazor podkreśla, że ludzie chcą zmian. Jak mówi, te wybory prezydenckie pokażą, czy naród wierzy, że te zmiany są możliwe z obecnym prezydentem czy trzeba, żeby przyszedł ktoś inny i je rozpoczął. „Teraz zobaczymy, czy wierzą prezydentowi, który się przebudził w ostatnim roku i ostatnich miesiącach, czy dadzą mu czerwoną kartkę i wybiorą kogoś, kto przyniesie pewien pozytywny klimat” - dodaje.
Wśród zgłoszonych kandydatów oprócz Ivo Josipovicia i Kolindy Grabar-Kitarović startują także Milan Kujundžić i Ivan Siničić. Rozmówcy IAR spodziewają się, że dojdzie do drugiej tury. Jeśli rzeczywiście tak będzie, to Chorwaci ponownie pójdą do urn 11 stycznia 2015 roku.