Tak jak ustalił DGP 29 sierpnia Rada Służby Cywilnej pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Claudii Torres-Bartyzel, którą rekomendował oficjalnie szef rządu. Pozostało więc tylko jej formalne powołanie przez premiera i odebranie od niej ślubowania.
– Dokumenty są przekazane do kadr. Premier nie podjął dotąd decyzji o powołaniu Claudii Torres-Bartyzel. Nie mamy informacji, czy zrobi to obecny, czy może nowy szef rządu – wyjaśnia Małgorzata Woźniak z Centrum Informacyjnego Rządu.
W efekcie awans Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej prawdopodobnie pokrzyżował plany obsadzenia istniejącego od grudnia 2013 r. wakatu na stanowisku szefa służby cywilnej.
– Nawet po oficjalnym przyjęciu dymisji premiera przez prezydenta, rząd – na mocy konstytucji – wykonuje nadal swoje zadania do czasu powołania nowego. Donald Tusk może zatem wciąż powołać szefa służby cywilnej – wyjaśnia dr Tomasz Zalasiński z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka Sp. k.
– Formalnych przeszkód nie ma. Wydaje mi się jednak, że ze względów kurtuazyjnych Donald Tusk nie zdecyduje się na powołanie nowego szefa służby cywilnej – uważa Roman Kapeliński, dyrektor Biura Legislacyjnego Senatu.
Tłumaczy, że stanowisko to podlega premierowi, więc wskazane byłoby powołanie osoby, z którą będzie mu się dobrze współpracować. Nie ma jednak pewności, czy Ewa Kopacz, która ma objąć tekę prezesa Rady Ministrów, będzie widziała na nim Claudię Torres-Bartyzel.
– Rada pozytywnie zaopiniowała moją kandydaturę. Nie mam informacji, kiedy miałoby dojść do nominacji. Obecnie w polityce wiele się dzieje i nie jest to czas na powołanie nowego szefa służby cywilnej – mówi DGP Claudia Torres-Bartyzel. Dodaje, że obecnie jest skupiona na swojej pracy w Krajowej Szkole Administracji Publicznej.
Nieoficjalnie w kancelarii premiera mówi się już o nowym kandydacie, którym mógłby być Piotr Kulpa.
– Był u nas dyrektorem generalnym i dał się poznać z dobrej strony. Jest to człowiek wszechstronnie wykształcony, o szerokich horyzontach. Z pewnością nie jest tylko klasycznym urzędnikiem – podkreśla Jan Bondar, rzecznik prasowy głównego inspektora sanitarnego. Jego zdaniem ta kandydatura mogłaby być poważnie brana pod uwagę.
Piotr Kulpa – tak jak jego kontrkandydatka – jest absolwentem Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. Był wiceministrem gospodarki i pracy, a także współautorem dobrego – jak podkreślają jego współpracownicy – projektu ustawy o dobrowolnych ubezpieczeniach. Pracował też w Ministerstwie Zdrowia, gdzie był m.in. dyrektorem departamentu ubezpieczenia zdrowotnego. Odszedł z administracji rządowej, bo otrzymał propozycję szkolenia kadr urzędniczych na Ukrainie. Z naszych informacji wynika, że ma dobre relacje z Ewą Kopacz.
Nie udało się nam skontaktować z Piotrem Kulpą, w jego telefonie odzywa się tylko poczta głosowa. Z pewnością, ze względów formalnych, Ewa Kopacz będzie musiała się ponownie zwrócić do Rady Służby Cywilnej o wyrażenie opinii o kandydacie, niezależnie od tego, czy utrzyma się Claudia Torres-Bartyzel, czy będzie to inna osoba.
Nieoficjalnie mówi się, że Ewa Kopacz może powołać na to stanowisko Piotra Kulpę