Obejmą one usługi finansowe, technologie, a także broń i sprzęt wojskowy, czyli te sektory w których Rosja jest bardziej zależna od Unii Europejskiej. Chodziło o ograniczenie do minimum kosztów po stronie państw członkowskich. Wspólnota nie uderzyła w najważniejsze dla Moskwy sektory - handlowy i gazowy, bo straty unijnych krajów byłoby o wiele większe.
To nie jest strzał, który rozłoży Rosję na łopatki - przyznają unijni dyplomaci. Podkreślają jednak, że sankcje mają uderzyć w podstawy długofalowego wzrostu gospodarczego Rosji, która ma problemy z produktywnością i jest uzależniona od dostaw nowoczesnych technologii. Sankcje mają ograniczyć zdolności do finansowania rosyjskiej gospodarki w dłuższym okresie. Będzie zakaz inwestowania w emisje i obligacje rosyjskich banków w których państwo większościowe udziały. Wprowadzone zostanie embargo na dostawy broni i sprzętu wojskowego, a także na sprzedaż nowoczesnych technologii wykorzystywanych w przemyśle naftowym. Wszystkie sankcje w wybranych sektorach mają dotyczyć tylko nowych kontraktów. Te stare, jeśli taka będzie wola państw członkowskich, zostaną zrealizowane.
Komentarze(1)
Pokaż:
prorosyjscy / rodziny separatystów, wystraszeni wojną/ stworzą poważne kłopoty dla ich utrzymania. To kosztuje,no i będe mieli już w niedawnych przyjaciołach wiecznego wroga, jak my przez wiele lat zaborów, walk i powstań. Pojawia się pomniki walki z agresorem - Putinem. Będzie bieda, ale ... będzie i sens walki. Do tej pory tego nie było. Pokonać 40 mln Ukraińców? Będą już wkrótce protesty w samej Rosji. Walczymy z bliskim, braterskim , od setek lat nam narodem ! Tak jak Gruzini juz nie są bliscy Rosji po najeździe, tak i teraz
Ukraina będzie zaczynem rozpadu hegemonii Rosji. No i blizsza nam bedzie przyjaźń z Ukraina. Nic nie łączy tak jak wspólny wróg. Nie naród rosyjski, ale agresywne władze putinowskie, które zapewne szybko upadną..