Jedna z nich, Agnieszka Kowalczyk, zdecydowała się złożyć doniesienie do prokuratury. Mówi, że propozycją poczuła się skrzywdzona i poniżona.
Na razie trwają przesłuchania i jest za wcześnie, by osądzić, czy pracowniczka GOPSu działała bezprawnie - uważa prokurator Daniel Brodowski. W tej sprawie przesłuchano większość osób, którymi opiekowała się pracownica. Miały one być zachęcane do podjęcia pracy w jednym z gospodarstw rolnych.
Mieszkanki Klewek twierdzą, że od kiedy odrzuciły propozycję z GOPSu, mają problemy z otrzymywaniem świadczeń socjalnych.