Do ataku na popularne wśród zamożnych Kenijczyków i obcokrajowców centrum handlowe Westgate doszło wczoraj wczesnym popołudniem. Grupa zamaskowanych i uzbrojonych mężczyzn zaczęła strzelać z broni maszynowej do osób znajdujących się w środku. Użyła również granatów ręcznych. Przed otwarciem ognia napastnicy wypuścili klientów, których zidentyfikowali jako muzułmanów. Wstępny bilans mówi o co najmniej 39 ofiarach śmiertelnych i 200 rannych. Wśród ofiar są dzieci. Policja zatrzymała jednego z zamachowców, ale zmarł on od odniesionych ran. Nie wiadomo ilu dokładnie jest terrorystów. Prawdopodobnie znajduje się wśród nich jedna kobieta.

Do ataku przyznało się powiązane z al-Kaidą somalijskie ugrupowanie al-Szabab. Zamach miał być odwetem za interwencję wojskową Kenii w Somalii.

Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta powiedział, że celem ataku było podzielenie i zastraszenie narodu kenijskiego. "Terroryści zostaną pokonani" - oświadczył Kenyatta w telewizyjnym orędziu.

Prezydent poinformował, że kenijskie siły bezpieczeństwa próbują zneutralizować napastników, którzy wzięli zakładników. Funkcjonariusze ochraniają również budynek centrum Westgate. "To bardzo delikatna operacja, a naszym priorytetem jest ocalenie żyć uwięzionych tam osób. Trzeba jasno powiedzieć, że dopadniemy sprawców. Złapiemy ich, bez względu na to, gdzie uciekną. Powinniśmy ukarać ich za tę haniebną zbrodnię." - powiedział Uhuru Kenyatta.

Prezydent dodał, że w centrum handlowym Westgate zginęli także członkowie jego rodziny.

Działania terrorystów potępił Biały Dom. Amerykańskie władze atak w Nairobi nazwały ‘’podłym’’, obiecały też daleko idącą pomoc włodzom kenijskim w wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tych tragicznych wydarzeń.

Sekretarz stanu USA John Kerry poinformował, że wśród zabitych nie ma Amerykanów, wiadomo, że obywatele Stanów Ziednoczonych zostali ranni. Potwierdzono natomiast śmierć kobiety pracującej dla amerykańskiej agencji ds. międzynarodowego rozwoju. Kerry podkreślił również, że jego kraj zrobi wszystko aby pomóc w ukaraniu sprawców tej ‘’odrażającej przemocy’’ i doprowadzenie ich przed oblicze sądu. Poparcie dla działań kenijskiego rządu wyraziła również Amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego. ‘’Ten tchórzliwy akt wrogości wobec niewinnych ludzi nawet na chwilę nie zatrzyma naszych stanowczych działań wymierzonych w terroryzm” - czytamy w specjalnym komunikacie.

Zamach w Nairobi potępiły również władze Kanady, które potwierdziły, że w stolicy Kenii zginęło dwóch obywateli tego kraju, w tym dyplomata. Wśród ofiar śmiertelnych jest także dwóch obywateli Francji.