Rosja podejmuje skuteczne kroki przeciw Partnerstwu Wschodniemu - tak Adam Eberhardt komentuje decyzję Armenii o przystąpieniu do unii celnej z Rosją, Białorusią i Kazachstanem. Armenia, podobnie jak Gruzja i Mołdawia przyspieszyła ostatnio reformy i w listopadzie miała parafować umowę zbliżającą ją do Unii Europejskiej.

Wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich podkreśla, że Rosja od kilku tygodni torpeduje europejskie aspiracje państw Partnerstwa Wschodniego. Jak dodaje, Moskwa uruchomiła ogromną machinę państwową w celu wykolejenia listopadowego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Jak dodaje, obserwujemy olbrzymią presję na Ukrainę, Mołdawię, a ostatnio skuteczną presję na Armenię.

Adam Eberhardt zaznacza, że Erewań negocjował stowarzyszenie z Unią Europejską od 4 lat; decyzja o zbliżeniu z Rosją to, jak dodaje ekspert, zwrot ormiańskiej polityki o 180 stopni. Adam Eberhardt zaznacza, że decyzja o zbliżeniu z Rosją powoduje, że dalsza integracja Armenii z Unią staje pod wielkim znakiem zapytania.

Decyzja Erewania, to zdaniem szefa Ośrodka Studiów Wschodnich, efekt intensywnych nacisków Rosji. Podkreśla, że Rosja najprawdopodobniej użyła argumentu związanego z bezpieczeństwem Armenii.

Prezydent tego kraju, jak zaznacza ekspert, mógł usłyszeć na Kremlu następujące ultimatum: albo rezygnujecie z integracji z UE, albo bronicie się sami przed Azerbejdżanem w konflikcie karabaskim. Wiceszef OSW ocenia, że w tej sytuacji Erewań musiał wybrać wariant bezpieczeństwa.

Partnerstwo Wschodnie ma zbliżać do Unii kraje zza jej wschodniej granicy. Są to Ukraina, Gruzja, Mołdawia, Armenia, Azerbejdżan i Białoruś. Pod koniec listopada odbędzie się szczyt Partnerstwa w Wilnie. Może on okazać się przełomowy, jeśli Unia podpisze z Ukrainą umowę stowarzyszeniową. Na szczycie planowano też parafowanie stowarzyszenia z Gruzją, Mołdawią, oraz Armenią.