Amerykańscy politycy są oburzeni decyzją Moskwy o udzieleniu Edwardowi Snowdenowi tymczasowego azylu. Jeden z senatorów mówi, że Rosja wbiła USA nóż w plecy. Z kolei Biały Dom rozważa odwołanie podróży Baracka Obamy do Moskwy.

Tak ostre słowa pod adresem Rosji dawno nie padły w Waszyngtonie. Wpływowy senator Charles Schumer oświadczył, że już samo wpuszczenie Edwarda Snowdena do Rosji było graniem na nosie Stanom Zjednoczonym. „Wypuszczenie go z lotniska i zezwolenie na pozostanie w Rosji jest pójściem o krok dalej. Rosja wbiła nam nóż w plecy” - oświadczył Schumer.
Inny znany senator Lindsey Graham powiedział, że nie można sobie wyobrazić większej prowokacji ze strony Rosji. Według Grahama Stany Zjednoczone powinny zrewidować swoje relacje z Moskwą i zmienić podejście do tego kraju.

Rzecznik Białego Domu Jay Carney również nie krył niezadowolenia posunięciem Rosji. „Jesteśmy skrajnie rozczarowani decyzją rządu Rosji, którą podjęto wbrew naszym publicznym i prywatnym apelom” - oświadczył. Zasugerował, że Barack Obama może odwołać wizytę w Moskie, która miała się odbyć w przededniu szczytu G-20 w St. Petersburgu.

Eksperci dziennika „Moskiewski Komsomolec” zwracają uwagę, że Amerykanin dostał w Rosji tymczasowy azyl, a nie azyl polityczny. Tłumaczą, że w ten sposób prezydent Władimir Putin chciał uniknąć kłótni z Białym Domem.

Według eksperta Bachroma Ismaiłowa , aby dostać azyl polityczny potrzebna jest oficjalna decyzja prezydenta i najwidoczniej Władimir Putin nie chciał osobiście angażować się w sprawę. Politolog Nikołaj Złobin uważa, że prezydent Rosji kierował się również etyką środowiska służb specjalnych, z którego sam się wywodzi, a w tym środowisku Snowden uważany jest za zdrajcę. Dziennik „Kommiersant” przekonuje, że sprawa Snowdena może mieć jednak negatywne konsekwencje dla stosunków Moskwy z Waszyngtonem. Gazeta nie wyklucza, że prezydent Barack Obama odwoła swoją wrześniową wizytę w Rosji.