MSW płaci IBM
Przejęcie kontroli - zrozumiałe
Pierwsze decyzje nowego nadzorcy dotyczyły unieważnienia wyników niedawno przeprowadzonego konkursu na stanowisko wiceprezesa PWPW. Miał je objąć Tomasz Wachowski, wywodzący się z PWPW.
Przejęcie kontroli nad spółką nie dla wszystkich jest zrozumiałe. Wątpliwości ma przewodniczący sejmowej komisji skarbu państwa Tadeusz Aziewicz. – Sprawę znam z mediów. Dobrą zasadą jest, że tylko Ministerstwo Skarbu nadzoruje spółki, mając do tego najlepiej przygotowane kadry. O odejściu od tej normy mogły zdecydować względy bezpieczeństwa, ale ja ich nie znam – komentuje. Samo MSW przekonuje, że powinno nadzorować PWPW, gdyż spółka zajmuje się produkcją dowodów osobistych i paszportów, co ma wpływ na bezpieczeństwo państwa. Problem w tym, że dotychczasowe projekty z dziedziny nowych technologii nadzorowane przez ten resort kończyły się katastrofalnie. Gdy poprosiliśmy biuro prasowe resortu o wskazanie sukcesów w tej dziedzinie, wskazano nam „programy naprawcze”.
– Strategiczne rejestry państwowe, takie jak ewidencja ludności, pojazdów i kierowców, nadzorowane przez resort, są w opłakanym stanie. Niezrozumiałe, że ministerstwo, które do tego doprowadziło, przejmuje teraz dobrze radzącą sobie spółkę – komentuje polityk PO.
Pierwotnie minister Sienkiewicz miał uzyskać władzę nad PWPW dzięki zmianie jednego z rozporządzeń. Ostatecznie zrobiono to właśnie przez pełnomocnictwo.