Szef WOŚP w wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej mówi wprost, że to „spokojne, przemyślane wychodzenie” i zmiana roli, a nie nagłe odejście. Porządkuje gabinet, zdejmuje obrazy, symbolicznie robi miejsce następcom. Nie chce być dla współpracowników „upierdliwym, zgrzybiałym gościem przygniecionym zmartwieniami”, ale mentorem, który nie blokuje rozwoju organizacji.
Owsiak: długo przygotowywałem się do tej decyzji
Decyzja dojrzewała latami, w cieniu narastającego hejtu. Owsiak opowiada o groźbach śmierci, wulgarnych komentarzach i napisach na ogrodzeniu domu, które porównuje do mrocznych obrazów z historii Europy. Przyznaje, że jego własna odporność się wyczerpała, dlatego ograniczył wywiady, zrezygnował z aktywności na Facebooku i świadomie wycofuje się z roli komentatora bieżącej polityki.
Mimo tego nie zamierza zniknąć z życia WOŚP. Zapowiada, że do końca życia pozostanie prezesem zarządu, będzie prowadził Finały i wychodził na scenę festiwalu Pol’and’Rock – ale w taki sposób, by „wychodzić spod ciepłego prysznica”, zregenerowany i z dobrą energią. Chce, by twarz Orkiestry kojarzyła się z uśmiechem, a nie z człowiekiem przygniecionym nadmiarem obowiązków.
Przygotowania do 34. Finału WOŚP trwają
Fundacja tymczasem pracuje pełną parą. Trwają przygotowania do 34. Finału WOŚP, poświęconego diagnostyce i leczeniu chorób przewodu pokarmowego u dzieci: wydrukowano już miliony naklejek-serduszek, gotowe są projekty medali, koszulek i puszek, zgłosiło się blisko 1700 sztabów. Owsiak podkreśla, że „gra z nami cały świat” – i to właśnie ta wspólna energia ma nieść Orkiestrę dalej.
Jednocześnie zapowiada, że w przyszłości WOŚP może stopniowo odchodzić od roli „serwisanta systemu ochrony zdrowia” i mocniej inwestować w inne obszary, jak edukacja, pierwsza pomoc czy ekologia. Zmiana roli Jerzego Owsiaka nie oznacza końca Orkiestry – przeciwnie, ma być szansą na jej długie, stabilne życie także wtedy, gdy jej założyciel będzie już tylko z uśmiechem patrzył z boku, jak kolejni ludzie „grają z całych sił”.