"Sprawiedliwość dla Trayvona’’ - pod takim hasłem protestowano w stu największych amerykańskich miastach. Demonstrujący chcieli wywrzeć presję na amerykański sąd, aby ponownie zajął się sprawą George'a Zimmermana, oskarżonego o zabicie czarnoskórego nastolatka Trayvona i uniewinnionego. Sąd na Florydzie uznał tydzień temu, że mężczyzna działał on w samoobronie, a nie z pobudek rasistowskich.

Według demonstrujących zostały naruszone prawa obywatelskie. Protestowano od Florydy poprzez Nowy Jork, Chicago po Kalifornię. Demonstranci zbierali się przed najważniejszymi urzędami w stu miastach Stanów Zjednoczonych. W Miami dołączył do nich ojciec Trayvona Martina Tracy, a w Nowym Jorku Beyonce i Jay-Z. "To jest coś wyjątkowego, że każdy bez względu na rasę chce wpierać nas i inne dzieci, dzieje się to w całym kraju. Wspólnie wysyłamy sygnał, że nie będziemy bezczynnie patrzeć, jak zabijane są nasze pociechy, nie chcemy siedzieć cicho - mówił Tracy Martin.

Podczas poprzednich protestów w Los Angeles doszło do starć z policją, dewastacji i aresztowań. Tym razem na szczęście w mieście było bardzo spokojnie.