Oskarżeni to Remigiusz M. i Maciej L. Pierwszy z mężczyzn był szefem grupy operacyjno-dochodzeniowej mazowieckiej komendy policji, a drugi jej członkiem. Od października 2001 roku do sierpnia 2004 roku policjanci z tej grupy wyjaśniali okoliczności uprowadzenia Krzysztofa Olewnika. Śledczy zarzucają obu funkcjonariuszom liczne zaniedbania, między innymi to, że w lipcu 2003 roku niewłaściwie zaznaczyli miejsce przekazania porywaczom okupu.
Obaj funkcjonariusze odpowiedzą za niedopełnienie obowiązków i narażenie uprowadzonego mężczyzny na utratę życia. Grozi im do 3 lat więzienia.
Portal tvn24. opublikował fragmenty aktu oskarżenia przygotowanego przez gdańską Prokuraturę Apelacyjną. Prokuratorzy podważają w nim wyrok płockiego sądu z 2007 roku i jego wersję porwania Krzysztofa w nocy z 26 na 27 października 2001 roku z jego domu w Drobinie. "(...) Wersja zdarzeń dotyczących uprowadzenia Krzysztofa Olewnika i następnie jego zabójstwa, wynikająca z wyroku Sądu Okręgowego w Płocku, a oparta głównie na wyjaśnieniach Artura Rechula, Irenusza Piotrowskiego i Sławomira Kościuka, jest w wielu aspektach wątpliwa. Prawdziwe mogą być tylko niektóre jej elementy, a szczególnie niewiarygodny jest przebieg zdarzeń z nocy zaginięcia Krzysztofa Olewnika. " - czytamy w akcie oskarżenia.
Zdaniem prokuratorów, w noc zniknięcia Olewnika zostało popełnione jeszcze inne przestępstwo. "Zdaniem prokuratorów PA w Gdańsku uprawniona jest teza, że na zdarzenia związane z zaginięciem pokrzywdzonego w nocy z 26 na 27 października 2001 roku w Drobinie nałożyło się inne zdarzenie o kryminalnym charakterze." - napisali prokuratorzy.
Wyrok sądu z 2007 roku
Według wyroku płockiego sądu z 2007 roku zabójcami Krzysztofa Olewnika byli Sławomir Kościuk i Robert Pazik, obaj skazani na dożywocie. Mózgiem porwania miał być Wojciech Franiewski, skazany na dożywotnie więzienie, a który przed wyrokiem popełnił samobójstwo. Do grupy należeli także Ireneusz Piotrowski (14 lat więzienia), Piotr Sokołowski (12 lat więzienia), Artur Rechul (12 lat ), Cezary Witkowski (13 lat ) i Stanisław Owsianko (8 lat).
Co działo się z Olewnikiem, płocki sąd ustalił na podstawie zeznań Kościuka - który nie brał udziału w porwaniu - oraz Rechula. Zeznali oni, że w nocy z 26 na 27 października 2001 roku obserwowali dom Krzysztofa ukryci w polu kukurydzy z tyłu domu,a w pobliżu zaparkowali poloneza.
W domu Krzysztofa trwała impreza, na której bawili się też policjanci. Franiewski jeszcze w trakcie przyjęcia miał wejść do domu przez otwarte drzwi balkonowe. Zaczekał, aż Krzysztof zostanie sam i wtedy wpuścił pozostałych członków grupy.
Gdańscy prokuratorzy już wcześniej podważyli wersję Rechula - okazała się ona sprzeczna w wynikami ostatniego eksperymentu w domu Krzysztofa Olewnika.
Porwanie Krzysztofa
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 październiku 2001 r. Mężczyzna został uprowadzony z własnego domu w Drobinie, w którym 26 października odbyła się impreza z udziałem m.in. lokalnych policjantów. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r.