Przedstawiciele londyńskiej policji poinformowali, że plan zabezpieczenia niedzielnego maratonu zostanie dokładnie sprawdzony, a środki ostrożności będą zwiększone.

Organizatorzy imprezy oświadczyli, że mimo tragedii w Bostonie nie mają zamiaru odwoływać biegu w Londynie. Około 36 tysięcy maratończyków ma w niedzielę przebiec trasę z Greenwich Park przez centrum miasta i zakończyć rywalizację w pobliżu pałacu Buckingham. Szef maratonu Nick Bitel złożył równocześnie kondolencje rodzinom ofiar wybuchów w Bostonie.

Londyńska policja twierdzi, że wydarzenia w Stanach Zjednoczonych nie będą też miały wpływu na zaplanowany na środę uroczysty pogrzeb byłej brytyjskiej premier Margaret Thatcher. W związku z przyjazdem 200 gości środki ostrożności w Londynie i tak są już bardzo zaawansowane.

Brytyjski premier David Cameron oświadczył, że sceny, jakie rozegrały się w Bostonie są „szokujące i straszne”. Kondolencje rodzinom ofiar złożyli także brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague, a także szef Partii Pracy Ed Milliband i burmistrz Londynu Boris Johnson.