Elżbieta II otrzyma o 5 mln funtów rocznie więcej niż dotąd na utrzymanie dworu i pełnienie funkcji głowy państwa. Suma ta obejmuje 1 mln funtów, rekompensujący ubiegłoroczne wydatki, związane z obchodami 60 lat panowania.

Wysokość tzw. grantu suwerena na rok finansowy 2013/14 ustalono na 36,1 mln funtów, podczas gdy rok wcześniej dwór otrzymał 31 mln funtów.

Około jednej trzeciej grantu przeznaczona jest na pensje dworskiej służby, wynagradzanej na poziomie niższym od średniej krajowej. Innymi dużymi pozycjami w wydatkach są utrzymanie pałaców, zamku w Windsorze i królewskich parków, a także podróże.

Zamiast dotychczasowego systemu, będącego kombinacją tzw. listy cywilnej (uchwalanej przez parlament) i kilku przyznawanych przez rząd dotacji z tytułu sprawowania funkcji głowy państwa, królowa będzie korzystać z jednego świadczenia, będącego równowartością 15 proc. zysku z nieruchomości, administrowanych w jej imieniu (Crown Estate).

Zysk ten będzie wypłacany z dwuletnim opóźnieniem, by ułatwić planowanie wydatków. Oznacza to, że w obecnym roku finansowym 2013/14 Elżbieta II będzie miała udział w zyskach Crown Estate za rok obrachunkowy 2011/2, które wyniosły 240,2 mln funtów. Po zaokrągleniu otrzyma, więc 36,1 mln funtów.

Royal Estate jest właścicielem m. in. ekskluzywnej ulicy Regent Street w Londynie, gruntów ziemskich i dużych połaci wybrzeża. Przychód czerpie głównie z czynszów.

Rzecznik Pałacu Buckingham zaznaczył, że liczona realnie (z uwzględnieniem aktualnej siły nabywczej) suma 36,1 mln funtów jest o 15 proc. niższa niż wydatki dworu królewskiego w roku 2008. Zaznaczył, że będzie przeznaczona w dużej części na dokończenie pilnych prac budowlanych i konserwatorskich. Środki niewykorzystane przez monarchię trafiają na fundusz rezerwowy i mogą zostać przekazane z powrotem skarbowi państwa.

Dbająca o interesy podatnika wpływowa komisja śledcza Izby Gmin ds. finansów publicznych zapowiedziała dochodzenie, które ustali, czy monarchia administruje pieniędzmi efektywnie.