We wrześniu Chiny wyeksportowały towary o wartości 329 mld dol., czyli o 8,3 proc. wyższej niż przed rokiem. Tempo wzrostu eksportu było najwyższe od pół roku. W ciągu 12 miesięcy zakończonych we wrześniu zagraniczna sprzedaż chińskich towarów osiągnęła rekordową wartość 3,74 bln dol.

Wzrost eksportu mimo spadku sprzedaży do USA

Największy globalny eksporter poprawia wyniki pomimo problemów ze sprzedażą swoich towarów na rynku amerykańskim. We wrześniu eksport z Chin do USA wyniósł 34,3 mld dol. i był niższy niż przed rokiem o 27 proc. To przede wszystkim skutek podwyższonych przez administrację Donalda Trumpa ceł. Obecnie efektywna stawka celna (rozumiana jako przychody z ceł na chińskie towary odniesiona do wartości eksportu Chin do USA) wynosi ok. 39 proc., wobec 11 proc. na początku roku.

Spadający udział w eksporcie najważniejszego do niedawna rynku zbytu Chiny z nawiązką rekompensują sobie rosnącą sprzedażą do innych państw. W pierwszych trzech kwartałach chiński eksport do USA był niższy niż przed rokiem o 64 mld dol. Jednocześnie sprzedaż do 10 państw Azji Południowo-Wschodniej wchodzących w skład grupy ASEAN i Unii Europejskiej wzrosła w tym okresie o 95 mld dol. Najważniejszym rynkiem eksportowym jest dla Chin ASEAN, ale to sprzedaż do UE rośnie z roku na rok w szybszym, dwucyfrowym tempie.

Choć liczby wskazują na poluzowanie relacji handlowych między dwoma największymi globalnymi gospodarkami, to strony nie zamierzają rezygnować ze wzajemnej wymiany. We wrześniu w Madrycie odbyła się ostatnia tura rozmów, których efektem ma być umowa regulująca zasady ekonomicznej współpracy. Jednak w ostatnich tygodniach, mimo deklarowanych przez obydwie strony postępów, napięcie w relacjach między USA a Chinami ponownie rośnie.

Chiny zapowiadają kontrolę eksportu krytycznych surowców

Jego kulminacją była podjęta w minionym tygodniu przez Chiny decyzja o rozszerzeniu ograniczeń eksportowych dotyczących metali ziem rzadkich. Specjalnych koncesji i zezwoleń będzie wymagał nie tylko eksport samych metali, lecz także towarów zawierających choć śladowe ich ilości. Państwo Środka ma 90-proc. udział w produkcji metali ziem rzadkich, kluczowych z punktu widzenia produkcji obronnej, półprzewodników, energetyki czy elektromobilności. Chińskie władze zamierzają ograniczyć dostęp do tej grupy surowców przede wszystkim zachodnim firmom z branży militarnej, a kontrola ma obejmować także towary wytwarzane poza Chinami.

Według Pekinu ograniczenia eksportowe, które mają wejść w życie w listopadzie, są reakcją na nieprzyjazne posunięcia ze strony Stanów Zjednoczonych. Takie jak zapowiedź wprowadzenia tzw. reguły podmiotów powiązanych, zgodnie z którą ograniczeniami w eksporcie niektórych towarów z USA zostaną objęte organizacje powiązane z firmami znajdującymi się na liście podmiotów podlegających sankcjom lub kontroli. Dla chińskich przedsiębiorstw oznacza to dalsze ograniczenia w dostępie do zaawansowanych amerykańskich technologii. Z kolei we wtorek, 14 października, wejdą w życie podwyższone opłaty portowe pobierane w USA od statków będących własnością, obsługiwanych lub zbudowanych przez chińskie firmy.

Przed weekendem Donald Trump zapowiedział, że od 1 listopada wprowadzi dodatkowe, 100-proc. cła na chińskie towary, a także wprowadzi dodatkowe ograniczenia eksportu oprogramowania o kluczowym znaczeniu. Ta deklaracja spotkała się z ostrą reakcją inwestorów – w piątek indeks S&P 500 spadł o 2,7 proc., ponosząc największe straty od kwietnia, gdy Trump ogłaszał podwyżkę ceł dla większości partnerów handlowych USA.

Spotkanie na szczycie pod znakiem zapytania

Kluczowym pytaniem jest to, czy te działania ostatecznie zostaną wdrożone, z poważnymi konsekwencjami dla globalnych łańcuchów dostaw, zwłaszcza w obszarze zaawansowanych technologii, czy też mamy do czynienia jedynie z próbami uzyskania przewagi negocjacyjnej przed dwustronnymi rozmowami przy okazji szczytu APEC (Wspólnota Gospodarcza Azji i Pacyfiku – red.) pod koniec miesiąca” – napisali w opublikowanej w poniedziałek analizie ekonomiści Goldman Sachs. Ich zdaniem bardziej prawdopodobny jest ten drugi scenariusz.

Przy okazji szczytu w Korei Południowej miało dojść do spotkania Donalda Trumpa z prezydentem Chin Xi Jinpingiem. Republikanin zadeklarował w piątek, że w tej sytuacji do spotkania nie dojdzie. Jednak już w trakcie weekendu Trump łagodził swoje stanowisko.

Nie martwcie się o Chiny, wszystko będzie dobrze! Wielce szanowny prezydent Xi właśnie miał gorszy dzień. Nie chce kryzysu dla swojego kraju, tak samo jak ja. USA chcą pomóc Chinom, a nie im zaszkodzić” – napisał amerykański prezydent na portalu społecznościowym Truth Social.

„Biorąc pod uwagę zakłócenia w gospodarce, do których doszło w szczytowym momencie wojny handlowej w kwietniu i maju (przejściowo wzajemne cła przekraczały wówczas 100 proc. – red.) oraz język, którym posługują się decydenci w obydwu państwach, oceniamy, że ani Chiny ani USA nie chcą eskalacji konfliktu ”– napisali w analizie ekonomiści ING.

Poniedziałkową sesję na Wall Street główne amerykańskie indeksy rozpoczęły od ponad 1-proc. wzrostów, odrabiając część poniesionych w piątek strat. ©℗

Handel towarami Chin
ikona lupy />
Handel towarami Chin / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe