Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował w piątek, by 24 września z udziałem ekonomistów odbyła się konferencja na temat gospodarczych propozycji PiS. Zaprosił m.in. Leszka Balcerowicza, Marka Belkę, Ryszarda Bugaja i Grzegorza Kołodkę.

Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska uważa, że pomysł konferencji z ekonomistami to próba odwrócenia uwagi od czwartkowego wystąpienia ministra finansów Jacka Rostowskiego, który skrytykował propozycje gospodarcze PiS, porównując je do "klasycznej piramidy finansowej".

Kaczyński na piątkowej konferencji prasowej powiedział, że "jest potrzeba poważnego, a nie takiego, jakie widzieliśmy wczoraj, przedyskutowania tych wszystkich spraw".

"Stąd proponujemy, żeby 24 września odbyła się konferencja z udziałem ekonomistów, gdzie te propozycje, ewentualnie inne propozycje uzupełniające, byłyby poddane merytorycznej dyskusji, tzn. takiej, gdzie nie padają inwektywy, zarzuty, gdzie nie próbuje się budować analogii z wydarzeniami, które z pewnością naszej partii nie dotyczą" - zaznaczył prezes PiS.

"Krótko mówiąc, chodzi o poważną rozmowę, bo Polska naprawdę dzisiaj zasługuje na poważną rozmowę" - dodał.

Kaczyński zaznaczył, że na liście ekonomistów zaproszonych do udziału w konferencji znaleźli się specjaliści o bardzo różnych poglądach, którzy zarówno krytycznie, jak i życzliwie odnosili się do pomysłów ekonomicznych jego partii. Wśród 39 zaproszonych ekonomistów nie znalazł się minister finansów Jacek Rostowski.

Do czwartkowego wystąpienia Rostowskiego odniósł się na piątkowej konferencji prasowej także szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. "Wczorajsze wystąpienie ministra Rostowskiego jest najlepszym świadectwem tego, że nie jest on poważnym politykiem. W końcu to nic dziwnego, jego przełożony premier Donald Tusk zachowuje się niepoważnie" - powiedział Błaszczak.

Zapewnił, że "mimo wszystko klub PiS jest gotowy do debaty". "Będziemy składać projekty ustaw z planu, który został przedstawiony przez pana premiera Kaczyńskiego w ostatnią niedzielę. Mamy nadzieję, że podczas debaty sejmowej, podczas prac w komisjach będzie okazja do tego, żeby nasze poglądy zostały skonfrontowane z poglądami tych, którzy dziś rządzą, w sposób jak najbardziej merytoryczny i poważny" - powiedział Błaszczak.

Wśród zaproszonych do debaty ekonomistów znaleźli się: Leszek Balcerowicz, Marek Belka, Ryszard Bugaj, Stanisław Gomułka, Grzegorz Kołodko, Jerzy Osiatyński, Ryszard Petru, Krzysztof Rybiński, Zyta Gilowska, Jerzy Hausner, Grażyna Ancyparowicz, Mariusz Andrzejewski, Andrzej Bratkowski, Elżbieta Chojna-Duch, Adam Glapiński, Mirosław Gronicki, Robert Gwiazdowski, Ireneusz Jabłoński, Andrzej Kazimierczak, Stanisław Kluza, Cezary Kosikowski, Jerzy Kropiwnicki, Elżbieta Mączyńska, Cezary Mech, Witold Modzelewski, Józef Olesiński, Leokadia Oręziak, Witold Dąbrowski, Stanisław Owsiak, Andrzej Rzońca, Andrzej Sadowski, Janusz Szewczak, Teresa Lubińska, Andrzej Wernik, Jan Wojtyła, Andrzej Wojtyna, Anna Zielińska-Głębocka, Marek Zuber oraz Jerzy Żyżyński.

Zdaniem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jeśli Kaczyński chciał poznać opinie ekonomistów na temat swoich propozycji, mógł wysłać je do recenzji. "Rozumiem, że prezes Kaczyński poczuł, że (...) ma niespójny program i szuka błędu, szuka, gdzie jest 60 mld zł, które budżet będzie musiał wydatkować na to, by to zrealizować" - dodała. W czwartek minister finansów powiedział, że - wg resortu - w 2013 r. pomysły gospodarcze PiS kosztowałyby państwo 62,6 mld zł.

Posłanka PO przyznała jednocześnie w rozmowie z PAP, że prezes PiS zaprosił na debatę "właściwie prawie wszystkich najwybitniejszych polskich ekonomistów, byłych ministrów finansów". "Zapomniał tylko oczywiście o ministrze Rostowskim, o Dariuszu Rosatim" - dodała.