MSW Rosji w poniedziałek oświadczyło, że nie publikowało na portalu Twitter żadnych komunikatów dotyczących stanu zdrowia prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Autorem wpisu o rzekomej śmierci Asada okazał się włoski dziennikarz podszywający się pod szefa MSW.

Rosyjskie MSW nic nie wie o koncie na Twitterze założonym pod nazwiskiem ministra Władimira Kołokolcewa - zapewnił rzecznik. To z niego nadano komunikat informujący, z powołaniem się na ambasadora Rosji w Syrii, że Asad prawdopodobnie został zabity lub ranny.

"Ambasador nie mówił nic podobnego" - podkreślił attache prasowy rosyjskiej placówki w Damaszku w rozmowie z agencją Reutera.

Na koncie później pojawił się wpis, że fałszywe konto na Twitterze powstało w ramach mistyfikacji włoskiego dziennikarza Tomaso De Benedettiego. Nie pierwszy raz wprowadził on media w błąd za pomocą sfałszowanego konta na tym portalu społecznościowym. Informował już w ten sposób m.in. o rzekomej śmierci kubańskiego przywódcy Fidela Castro czy hiszpańskiego reżysera Pedro Almodovara.

Od początku konfliktu w marcu 2011 roku zginęło w Syrii co najmniej 21 tys. ludzi, z czego ponad 14,7 tys. cywilów, 5,3 tys. żołnierzy i blisko tysiąc dezerterów. Danych tych nie można potwierdzić w niezależnych źródłach, odkąd ONZ przestało prowadzić swoją rachubę ofiar.