Ceremonia oficjalnego otwarcia olimpiady przedstawiła selektywną, lukrowaną historię Wielkiej Brytanii. To stracona okazja przypomnienia o historycznych krzywdach wyrządzonych innym ludom przez gospodarzy igrzysk w okresie kolonializmu.

Do takiego wniosku dochodzi Amal de Chickera, zajmujący się zagadnieniami bezpaństwowości i praw narodowych mniejszości w organizacji Equal Rights Trust, w artykule zamieszczonym na portalu "Open Democracy".

Na stadionie odtworzono m. in. sceny z wiejskiego życia Anglii, rewolucję przemysłową, odkrycie internetu, muzykę rockową, literaturę dziecięcą, publiczną służbę zdrowia, obie światowe wojny, ale nie pokazano kolonializmu, dzięki któremu Wielka Brytania zgromadziła ogromne bogactwa poprzez wyzysk i grabież podbitych terytoriów.

"Była to wersja historii bardzo wygodna i selektywna, sprowadzona wyłącznie do celebracji, bezrefleksyjna. Zapewne było to celowe. Po co dołować nastroje, przypominając paskudne sprawy, gdy połowa państw reprezentowanych w ceremonii otwarcia to ofiary kolonialnego epizodu w brytyjskiej historii?" - pisze.

Chickera, choć chwali show pod względem technicznym, uważa, iż była to stracona okazja, by dostrzec ciemne strony kolonializmu. Zauważa, iż organizatorzy zadbali o to, by minutą ciszy uczcić ofiary obu światowych wojen i zamachów terrorystycznych w Londynie 7 lipca 2005 roku, ale pominęli wydarzenia z historii, gdy Brytyjczycy wyrządzali krzywdy innym.

"W obu tych wydarzeniach (światowych wojnach i terrorystycznym zamachu - PAP) historia uznaje, że Brytyjczycy byli po stronie dobra. Pominięcie przez organizatorów ofiar przemocy popełnionej przez Brytyjczyków w imię interesu ich kraju było rozczarowujące i podkopało sens uczczenia ciszą ofiar wojen i zamachów" - dodaje.

"Danny Boyle (reżyser ceremonii otwarcia igrzysk - PAP) i jego ekipa nie skorzystali z okazji, by rzucić wyzwanie niektórym groźnym tendencjom, które podporządkowały sobie olimpiady (takim, jak komercjalizacja - PAP). Stwierdzenie niesprawiedliwości kolonializmu bardzo by się przyczyniło do nadania igrzyskom właściwego tonu" - napisał Chickera w konkluzji.