Prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin spotkał się dzisiaj z dziennikarzami na konferencji prasowej, podczas której po oskarżeniu przedstawicieli mediów o nieinformowaniu o sytuacji wsi wydał oświadczenie na temat afery taśmowej. Nikt za mną nie stał, nie jestem człowiekiem Schetyny i Millera - powiedział Serafin.

"Nikt za mną nie stał, z nikim się nie układałem, nieprawda, ze nagranie zamówiła Samoobrona, Nie jestem człowiekiem Millera, Schetyny. Nikt mnie nie szantażował - powiedział Władysław Serafin na konferencji prasowej relacjonowanej przez TVN24.

Jak oświadczył Serafin, złożył on zamówienie do prokuratury na temat tego "perfidnego wydarzenia przeciwko przyjaciołom". Zgłoszenie dotyczy przestępstwa nieuprawnionego opublikowania nagrania.

Serafin przeprasza

Serafin przeprosił w poniedziałek b. prezesa Agencji Rynku Rolnego Władysława Łukasika. Ich rozmowa została zarejestrowana na nagraniach ujawnionych przez media w zeszłym tygodniu.

"Chciałem przeprosić kolegę Łukasika za to całe zdarzenie. Ale myślę: "Władku trzymaj się, bo to nie jest wszystko takie łatwe i proste" - powiedział na konferencji prasowej Serafin.

Podkreślił też, że ubolewa nad faktem, że Marek Sawicki, który w zeszłym tygodniu złożył dymisję z funkcji ministra rolnictwa, poniósł "jakieś konsekwencje" z tytułu całego wydarzenia. Serafin ocenił, że Sawicki był "najlepszym ministrem i negocjatorem". Swoją z nim współpracę ocenił jako trudną, ale owocną.

Serafin stawia zarzutu mediom

Jednocześnie Serafin zarzucił mediom, że polskim rolnictwem interesują się tylko, kiedy wydarzy się jakieś "newsowe wydarzenie". Tymczasem, jak dodał, polska wieś wymaga wielkiej reformy. Serafin zaznaczył też, że nie obawia się niczego, co w tej sprawie jest mu znane i wiadome. "Los polskiego rolnika jest dla mnie najważniejszy" - podkreślił.

"Jestem uczniem mediów, to wy mnie nauczyliście mówić "newsy". Przez 7-15 sekund musiałem wykrzyczeć krzywdę rolnika" - powiedział. "Być może dzisiaj jest chwila prawdy i powiedzmy o tej prawdzie" - dodał.

Serafin zawiadomił prokuraturę

Szef kółek rolniczych Władysław Serafin poinformował w poniedziałek, że zawiadomił prokuraturę w sprawie tzw. taśm PSL. Jak powiedział, zawiadomienie dotyczy "upowszechniania w sposób niedozwolony" treści zarejestrowanych materiałów.

"Oświadczam, że nikt za mną nie stał, nikt mnie nie inspirował, z nikim się nie układałem, dla nikogo nie pracowałem" - powiedział Serafin na konferencji prasowej.

Przyznał, że znane są mu okoliczności nagrania

Szef kółek rolniczych przyznał, że znane są mu okoliczności powstania nagrania, które "weszło w obieg publiczny". "Dla dobra sprawy nie będziemy rozmawiać z prokuratorem przez media" - zastrzegł. Jego zdaniem w związku z tą sprawą powstała "bardzo kuriozalna sytuacja, która wręcz wzruszyła podstawami państwa".

"W tej sytuacji, która powstała złożyłem zawiadomienie do prokuratury. Mam już umówione spotkanie z prokuratorem" - powiedział Serafin. Zaznaczył, że będzie rozmawiał na temat nagrań dopiero po "wszystkich wyjaśnieniach w prokuraturze dotyczących tego perfidnego zdarzenia, dla którego potrzebna była jego twarz".

"Uważam, że ta koalicja (PO-PSL) jest bardzo dobrą koalicją, są tylko szukane różne rozgrywki polityczne, do których komuś brakowało mojego wizerunku" - powiedział Serafin.