Wizerunki sześciu rosyjskich kibiców, którzy pobili stewardów na Stadionie Miejskim podczas piątkowego meczu Rosja-Czechy, zostały opublikowane na stronie dolnośląskiej policji. Zgodę na upublicznienie wizerunków wydała w niedzielę wrocławska prokuratura.

Jak poinformował PAP w niedzielę rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, zamieszczone na stronie policyjnej wizerunki pięciu najbardziej agresywnych kibiców uczestniczących w bójce oraz mężczyzny podejrzanego o odpalenie i rzucenie podczas meczu na płytę boiska racy - nie są zbyt wyraźne. "Zdjęcia mogłyby być lepsze, ale daliśmy to co mamy" - powiedział PAP rzecznik.

Bezpośrednio po zdarzeniu policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoringu, które przekazali do laboratorium kryminalistycznego. Z materiału wybrane zostały klatki filmu, na podstawie których policjanci będą ustalać sprawców, chodzi przede wszystkim o ich dane osobowe.

Wybrano zdjęcia w sumie kilkunastu osób, które zostały przekazane policjantom, a także koordynatorowi spottersów Rosji oraz Straży Granicznej. Sprawcy będą także poszukiwani na drodze międzynarodowej wymiany informacji. Jednak wrocławska prokuratura wydała zgodę na upublicznienie wizerunków tylko sześciu najbardziej agresywnych Rosjan.

Do awantury między kibicami a stewardami doszło chwilę po tym, jak na płytę boiska upadła odpalona raca. Jeden ze stewardów wymagał opatrzenia medycznego.

UEFA wszczęła w sobotę procedurę dyscyplinarną przeciwko Rosyjskiej Federacji Piłkarskiej w związku z nagannym zachowaniem kibiców z tego kraju podczas piątkowego meczu we Wrocławiu.

Według zapisów wideo, rosyjscy kibice rzucali z trybun race i wywiesili zabronione banery. UEFA chce także zbadać czy nie doszło do incydentów rasistowskich ze strony fanów z Rosji wobec piłkarzy z Czech. Komisja dyscyplinarna UEFA ma zbadać tę sprawę 13 czerwca.

Z kolei przywódca Wszechrosyjskiego Związku Kibiców (WOB) Aleksandr Szprygin winą za incydent na stadionie obarczył pobitych przez fanów z Rosji stewardów, którzy - jak to ujął - zachowywali się po chamsku i pewnie za to dostali. Szprygin powiedział to w wywiadzie dla gazety "Sowietskij Sport", opublikowanym w niedzielę na stronie internetowej.

"Napakowani stewardzi z tatuażami Śląska (Wrocław) na rękach podeszli i w brutalny sposób próbowali zatrzymać człowieka, który niczego nie zrobił. Po prostu był na trybunie. Był obok, ale racy nie rzucił. Stewardów ostrzeżono raz, potem jeszcze raz... Takie zachowanie stewardów, a tak naprawdę - przedstawicieli polskiego kibolstwa, nie spodobało się kolegom naszego fana. Stewarda - powiedzmy - wyparto i nie dano zatrzymać człowieka" - oznajmił lider WOB.

"Obrazek na wideo - być może - wygląda strasznie, ale stewardzi pewnie dostali za chamskie zachowanie. Chłopcy nie wytrzymali, gdy steward powiedział słowo kurwa. Później wszyscy spokojnie opuścili stadion" - dodał Szprygin.

Zaznaczył, że WOB nie popiera rzucania rac na stadionach. "Smutne będzie, jeśli drużyna zostanie ukarana za zachowanie kibiców" - powiedział. Pytany o rasistowskie okrzyki rosyjskich fanów pod adresem jednego z czeskich piłkarzy, szef WOB odparł, że niczego takiego nie słyszał.

Szprygin zasugerował, że zarzuty wobec kibiców z Rosji mogą mieć związek z pozaboiskowym wspieraniem reprezentacji Polski. "Niewykluczone, że polski zespół będzie ciągnięty za uszy. Jeśli polska reprezentacja nie będzie na miejscu zapewniającym awans, to Rosji odebrane zostaną trzy punkty za zachowanie kibiców. Nasza drużyna wyjdzie z pierwszego miejsca albo wcale nie awansuje" - oświadczył.