Pakistański lekarz Shakil Afridi został skazany na 33 lata więzienia za pomaganie islamskim bojownikom, a nie za powiązania z amerykańskim wywiadem i pomoc w znalezieniu Osamy bin Ladena - wynika z sądowego dokumentu, do którego dotarli w środę dziennikarze.

Afridi był oskarżony o zdradę stanu. Media, donosząc o tym, wskazywały, że przeprowadzona przez niego fałszywa kampania szczepień miała pomóc agentom amerykańskiego wywiadu namierzyć bin Ladena w Abottabadzie, gdzie w maju zeszłego roku zabiły go siły specjalne USA. Lekarza zatrzymano po operacji amerykańskich komandosów.

Afridiego, który pobrał próbki DNA od czterech żon bin Ladena i jego dzieci, skazał sąd plemienny w jego rodzinnym okręgu Chajber w zachodnim Pakistanie na obszarze Terytoriów Plemiennych Administrowanych Federalnie, przy granicy z Afganistanem.

Sądowy dokument udostępniony w środę stwierdza, że Afridiego uwięziono za bliskie powiązania z ugrupowaniem bojowników Lashkar-e-Islam.

Jak pisze agencja Reutera, nie jest jasne, dlaczego przedstawiciele Pakistanu podali najpierw, że Afridiego uwięziono za powiązania z CIA. Być może pakistański rząd chciał pokazać krajowej opinii publicznej, w większości antyamerykańskiej, że Pakistan nie będzie tolerować żadnej współpracy z amerykańską agencją wywiadowczą, zwłaszcza w czasie napięcia w stosunkach z Waszyngtonem.

USA apelowały o uwolnienie lekarza

Departament Stanu USA uznał w zeszłym tygodniu, że władze Pakistanu nie miały podstaw, by uwięzić Afridiego. O zwolnienie pakistańskiego lekarza apelowała amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton, podkreślając, że dobrze przysłużył się on interesom Pakistanu i USA.

Amerykański minister obrony Leon Panetta sugerował w niedzielę, że uwięzienie Afridiego przeszkodzi poprawie stosunków USA z Pakistanem, nadwyrężonych przez zabicie bin Ladena. Wcześniej Panetta mówił w wywiadzie telewizyjnym, że Afridi i jego zespół odegrali istotną rolę w odszukaniu szefa Al-Kaidy.

Próba łagodzenia napięć?

Zdaniem jednego z dyrektorów niezależnego ośrodka analitycznego FATA Research Center z Islamabadu, Mansura Mehsuda, uzasadnienie wyroku na lekarza wydaje się próbą złagodzenia napięć w stosunkach z USA, przy jednoczesnym dążeniu, by nie drażnić krajowej opinii publicznej. "Zadbano o sterowanie opinią publiczną, wprowadzono zamieszanie wokół tego, co (Afridi) rzeczywiście zrobił" - powiedział.

Zarzut pomagania bojownikom może zwiększyć szanse Afridiego na skuteczne podważenie werdyktu, którego uzasadnienie zaskoczyło w środę również prawnika Afridiego - pisze agencja Reutera. Adwokat Samiullah Afridi, który otrzymał je w środę, zauważył, że "zarzuty są całkiem inne od tych, o których wcześniej mówiono". "Te wcześniejsze były bardzo poważne. A z takimi kwestiami, jak pomoc udzielana przez ludzi ugrupowaniom bojowników, mamy w sądach ciągle, codziennie, do czynienia" - powiedział.

Współpraca trwała kilka lat

Shakil Afridi współpracował przez kilka lat z CIA jeszcze przed namierzeniem bin Ladena, dostarczając amerykańskim agentom informacji na temat ugrupowań bojowników w regionach zamieszkanych przez Pasztunów - powiedział były przedstawiciel pakistańskich sił bezpieczeństwa.

Według brata Afridiego, Jamila, oskarżenie lekarza o zdradę stanu jest bezpodstawne, a Shakil Afridi został kozłem ofiarnym.