"Już od pierwszych czynności podejrzewaliśmy, że matka zaginionej Magdy nie mówi prawdy. Twierdziła, że w momencie zniknięcia dziecka straciła przytomność, jednak po wstępnej obdukcji lekarze wydali opinię, że obrażenia nie świadczą o urazach, które mogłyby być przyczyną utraty przytomności" - stwierdził w wywiadzie dla RMF FM Marek Działoszyński, Komendant Główny Policji.

Wątpliwości co do prawdomówności Katarzyny W. pojawiły się już na samym początku śledztwa. W Wywiadzie dla RMF FM Komendant Główny Policji stwierdził: "Już od pierwszych czynności, które były z panią Katarzyną wykonane. Już po zgłoszeniu się jej do szpitala i wstępnej obdukcji przez lekarza we wstępnej opinii lekarskiej pojawiły się informacje, że to nie są obrażenia, które mogły skutkować utratą przytomności i takim zachowaniem późniejszym tej pani, które nastąpiło na oczach policjantów".

Działoszyński zaznaczył też, że nie tylko policja, ale także psycholog miał wątpliwości, czy matka Magdy mówi prawdę. "Psycholog policyjny, który już zapoznawał się z materiałem po tym przesłuchaniu w prokuraturze, a który dysponował też pewnymi ustaleniami od policjantów, stwierdził, że ma wątpliwości co do prawdomówności matki. I to jakby ukierunkowało także nasze dalsze czynności" - powiedział szef policji.

Komendant Główny Policji zaznaczył również, że jest zadowolony z pracy swoich podwładnych w tym śledztwie. "Jestem zadowolony z działań policji, myślę, że policjanci wykonujący w tej sprawie czynności wytrzymali całą presję sytuacji: presję mediów, presję publicznych wystąpień" - oznajmił Działoszyński.