Sekretarz stanu USA Hillary Clinton ogłosiła w piątek, na koniec historycznej wizyty w Birmie, że Waszyngton przekaże społeczeństwu obywatelskiemu w tym kraju pomoc 1,2 miliona dolarów w celu wsparcia prodemokratycznych reform.

"Podejmujemy pewne działania, aby dać dowód naszemu zaangażowaniu na rzecz mieszkańców tego kraju. Jesteśmy gotowi pójść dalej, jeśli utrzymany zostanie impet wprowadzania reform" - powiedziała Clinton na konferencji prasowej w Rangunie po rozmowach z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego.

Źródło w delegacji Clinton sprecyzowało, że amerykańska pomoc wysokości ok. miliona dolarów zostanie przeznaczona m.in. na mikrokredyty czy opiekę zdrowotną, szczególnie w regionach zamieszkanych przez mniejszości etniczne. Kolejne 200 tys. dolarów trafi do ofiar min przeciwpiechotnych i innych ofiar wewnętrznych konfliktów zbrojnych. Ta kwota ma docelowo wzrosnąć do 800 tys. dolarów. Stany Zjednoczone mają także wesprzeć zakrojony na szeroką skalę program nauki języka angielskiego w Birmie.

Stany Zjednoczone co roku przeznaczają 38 milionów dolarów na różne programy związane z Birmą - pisze AFP.

Trzydniowa wizyta Hillary Clinton to pierwsza wizyta amerykańskiego szefa dyplomacji w Birmie od ponad 50 lat

W czasie wizyty Clinton zastrzegała, że nowe birmańskie władze muszą wprowadzić głębsze reformy, by można było znieść amerykańskie sankcje wobec tego kraju, obowiązujące od końca lat 1990.

Trzydniowa wizyta Hillary Clinton to pierwsza wizyta amerykańskiego szefa dyplomacji w Birmie od ponad 50 lat.

W piątek Clinton spotkała się z przywódczynią birmańskiej opozycji, laureatką Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku Aung San Suu Kyi. Noblistka wyraziła przekonanie, że przy wsparciu wspólnoty międzynarodowej, m.in. USA, możliwe jest wejście jej kraju na drogę demokracji.

Od objęcia władzy w marcu przez rząd cywilny, choć popierany przez juntę, z Birmy napływają pozytywne sygnały świadczące o dokonywanych tam reformach. Są to m.in.: amnestia dla części więźniów politycznych, powrót Suu Kyi, która stoi na czele Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), na scenę polityczną czy wprowadzenie prawa do organizowania strajków i tworzenia związków zawodowych.