Francuski rząd chce, aby osoby nieletnie oskarżone o groźne przestępstwa seksualne umieszczać obowiązkowo w zamkniętych zakładach poprawczych - pisze we wtorek "Le Figaro". To skutek szokującego zgwałcenia i zamordowania trzynastoletniej Agnes przez licealistę.

W weekend francuska policja poinformowała o zatrzymaniu siedemnastolatka, który przyznał się do zgwałcenia i zamordowania w ubiegłą środę trzynastoletniej Agnes w miejscowości Chambon-sur-Lignon (region Owernia w środkowej Francji). Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną i rozpaliła na nowo spory o karanie recydywistów, gdyż na domniemanym sprawcy ciążyły już zarzuty o popełnienie gwałtu na innej nastolatce.

Jak podaje "Le Figaro", minister spraw wewnętrznych Claude Gueant przyznał w poniedziałek, że w tej sprawie doszło do "nieprawidłowości" ze strony organów ścigania, gdyż aresztowany nie powinien był przebywać w normalnej szkole, w czasie gdy oczekiwał procesu o gwałt.

Premier Francois Fillon ogłosił zaostrzenie postępowania przeciw nieletnim przestępcom seksualnym

Według szefa rządu, od tej pory wszystkie osoby poniżej 18. roku życia, którym postawiono zarzuty dokonania "ciężkiego przestępstwa seksualnego", będą musiały być umieszczane w zamkniętych zakładach poprawczych aż do czasu wyroku sądowego.

Fillon nakazał także ministrowi sprawiedliwości Micelowi Mercier wypracowanie skuteczniejszych sposobów "psychiatrycznego traktowania gwałtownych przestępców seksualnych". Mercier powiedział, że kwestia możliwych zmian prawnych, mających zaostrzyć postępowanie woebc przestępców seksualnych, będzie przedmiotem środowego posiedzenia rządu. Zdaniem ministra, konieczna jest bardziej dokładne badanie przestępców seksualnych przez psychiatrów, aby zapobiec recydywie.

"Czasem jedna ekspertyza (psychiatryczna) może być zawodna, trzeba lepiej zorganizować oszacowanie zagrożenia (ze strony przestępców seksualnych), przynajmniej w najpoważniejszych przypadkach" - ocenił Mercier.

Według policji, morderstwa w Chambon-sur-Lignon dokonano ze szczególną brutalnością

Po dokonaniu gwałtu zabójca - licealista przebywający w tym samym internacie co ofiara - spalił jej zwłoki w pobliskim lesie.

Prasa informuje, że w sierpniu ubiegłego roku organy ścigania oskarżyły tego samego siedemnastolatka o gwałt na innej nastolatce na południu Francji. Okoliczności przestępstwa były bardzo podobne, jednak wówczas ofiara przeżyła.

Po tamtym gwałcie nastolatek spędził cztery miesiące w areszcie, po czym został zwolniony. Przeniesiono go do szkoły w innym regionie i umieszczono do czasu procesu pod nadzorem sądowym. Dyrekcja szkoły, do której chodził oskarżony twierdzi, że nie została poinformowana przez organy śledcze o ciążących na nim zarzutach.

Sprawa zbulwersowała mieszkańców środkowej Francji. W niedzielę ulicami Chambon-sur-Lignon przeszedł liczący około 4 tysięcy uczestników "biały marsz" w hołdzie zamordowanej uczennicy.