Regres w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn we władzach wykonawczych - tak zaprezentowany w czwartek przez premiera Donalda Tuska skład rządu oceniają ekspertki z Instytutu Spraw Publicznych.

W czwartek premier Donald Tusk przedstawił skład nowego gabinetu: Krystyna Szumilas zostanie ministrem edukacji narodowej, Barbara Kudrycka - ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, Joanna Mucha - ministrem sportu i turystyki, Elżbieta Bieńkowska - ministrem rozwoju regionalnego.

"Jedynie czteroosobowa reprezentacja kobiet na stanowiskach ministerialnych oznacza regres w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn we władzach wykonawczych. W poprzednim rządzie pięć kobiet zajmowało stanowiska ministerialne. Biorąc pod uwagę nowo wprowadzony mechanizm kwot na listach wyborczych oraz związaną z nim debatę publiczną dotyczącą obecności kobiet w polityce, można było oczekiwać większej równowagi płci w składzie nowego gabinetu" - uważają Małgorzata Druciarek i Aleksandra Niżyńska z Instytutu Spraw Publicznych.

Ekspertki przypominają, że w latach 90. kobiety były w rządzie rzadkością - najczęściej była jedna minister w całym gabinecie. Podkreślają jednak, że był to okres, w którym po raz pierwszy i jak dotąd ostatni, kobieta pełniła funkcję premiera - w latach 1992-1993 Hanna Suchocka przewodziła Radzie Ministrów z ramienia Unii Demokratycznej. Była to znacząca zmiana, szczególnie w perspektywie poprzedniego rządu Jana Olszewskiego, w którym nie zasiadała żadna kobieta.

W III RP w rządzie zasiadały 24 kobiety. Najwięcej, bo aż trzy razy, ministrem była Barbara Blida. Mniej kobiet można odnaleźć wśród dotychczasowych wicepremierów - tę funkcję pełniły jedynie Izabela Jaruga-Nowacką oraz Zyta Gilowska. Obie sprawowały ją dwukrotnie. Jak dotąd, najwięcej, czyli sześć kobiet, zasiadało w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

W obecnym rządzie na stanowiskach pozostaną Bieńkowska i Kudrycka. Po raz pierwszy funkcję ministra pełnić będzie Mucha oraz Szumilas, która w zeszłej kadencji zajmowała stanowisko wiceministra. Swoje resorty opuściły Jolanta Fedak z PSL i Katarzyna Hall z PO. Z rządu odchodzi również Ewa Kopacz, która została wybrana - jako pierwsza kobieta w historii Polski - na stanowisko marszałka Sejmu.

Prezentując skład nowego gabinetu, premier podkreślił, że cztery kobiety w rządzie, to mniej niż by sobie życzył. Podkreślił jednocześnie, że rząd, który zostanie w piątek zaprzysiężony i jego poprzedni gabinet, to najbardziej sfeminizowane Rady Ministrów po 1989 roku.