Jerzy Gosiewski, Andrzej Szlachta, Anna Sobecka, Jarosław Matwiejuk – oto nazwiska najbardziej aktywnych posłów VI kadencji. Najczęściej zabierali głos z mównicy sejmowej, składali pytania i interpelacje. Kto jeszcze dobrze wykorzystał minione cztery lata, a którzy z naszych reprezentantów nie wywiązali się ze swojego zadania?

Na tytuł głównego mówcy VI kadencji zasłużył poseł Jerzy Gosiewski (PiS). Jak podaje portal rmf.pl, na sejmowej mównicy stanął 743 razy. Statystycznie, na każdym posiedzeniu Sejmu, poseł zabrał głos aż osiem razy. Sejmowy omnibus zabierał głos nie tylko w czasie posiedzeń dotyczących rolnictwa i ochrony środowiska, które to były jego specjalizacją, ale i w czasie innych debat. Tu jednak jego głos trudno uznać za merytoryczny. W czasie debaty na temat tanu przygotowań Polski do Euro 2012, poseł pytał jak rząd wykorzysta piękno Warmii i Mazur.

Przeciwieństwem Jerzego Gosiewskiego jest Stanisław Gawłowski (PO), który w ciągu czterech lat zasiadania w ławie poselskiej zabrał głos tylko jeden raz. Podium sejmowych milczków zapełniają posłowie PO. Za posłem Gawłowskim stanęli Norbert Wojnarowski i Andrzej Ryszka – obaj zabrali głos dwa razy.

Łącznie, przez cztery lata z mównicy sejmowej padło 47 tys. 288 wypowiedzi.

Szczególne miejsce w aktywności poselskiej stanowią oświadczenia. Przy ich wygłaszaniu posłowie ograniczeni są wyłącznie swoją fantazją i to one najbardziej zapadają wyborcom w pamięć. Gwiazdą poselskich oświadczeń VII kadencji stał się Andrzej Szlachta (PiS). W wygłoszonych 167 oświadczeniach często poruszał wątki związane ze swoim okręgiem wyborczym. Dzięki niemu posłowie mogli usłyszeć m.in. o przebiegu uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Rzeszowie i wieczorach muzyki kameralnej w tamtejszej katedrze.

Swoją aktywność posłowie zaznaczają nie tylko podczas wystąpień na mównicy, ale także składając pytania i interpelacje. W tej kategorii niekwestionowaną liderką jest Anna Sobecka (PiS), która niemość że złożyła rekordową liczbę interpelacji - 1326, to na dodatek dotyczyły one niezwykle szerokiego zakresu spraw. Posłanka interesowała się zarówno konkursami SMS, rybołówstwem, uprawami GMO, jak i wprowadzeniem euro, wydobyciem gazu łupkowego czy reformą KRUS. Liczbę tysiąca interpelacji i tym samym podium, osiągnęli posłowie PiS. Drugie i trzecie miejsce zajęli wspomniany Andrzej Szlachta oraz Kazimierz Moskal.

Najmniej dociekliwymi posłami VI kadencji, byli posłowie: Andrzej Sośnierz (PJN), Mirosław Sekuła (PO), Janusz Piechociński (PSL), Stanisław Olas (PSL), Kazimierz Kutz (niezrzeszony), Tadeusz Jarmuziewicz (PO), Tadeusz Aziewicz (PO) – wszyscy złożyli zaledwie jedną interpelację.