Nasze przedsiębiorstwa nie inwestują w badania i rozwój. Zajmujemy pod tym względem jedno z ostatnich miejsc wśród blisko 40 najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. To wyniki najnowszego raportu OECD.
Taka tendencja grozi sytuacją, w której Polacy zamienią się w naród skręcający jedynie produkty zagranicznych koncernów.
Polski biznes na innowacje wydaje ok. 0,2 proc. PKB, mniej więcej tyle samo co Meksyk. Wyprzedzają nas Turcja, RPA czy Rosja. Średnie wydatki przedsiębiorców z państw UE na ten cel to ok. 1,2 proc., spośród krajów OECD 1,6 proc. Liderami są biznes izraelski, który na badania i rozwój przeznacza blisko 3,5 proc. PKB, oraz fiński, który wydaje równowartość blisko 3 proc. PKB.
Polskie statystyki ratują wydatki na naukę, jakie ponosi budżet państwa. To ok. 0,7 proc. PKB, co w liczbach bezwzględnych przekłada się na około 4 mld dolarów rocznie i plasuje nas w środku stawki. Choć dla przykładu USA na badania wydają ponad 311 mld dolarów, Chiny ponad 125 mld, a Niemcy ponad 62 mld.
– Tylko jedna niemiecka firma farmaceutyczna wydaje rocznie na badania więcej, niż wynoszą wszystkie budżetowe polskie wydatki poniesione na ten cel – przyznaje Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.
Tłumaczy on, że niemiecki biznes – w przeciwieństwie do polskiego – już dawno zdał sobie sprawę, że jeżeli chce być konkurencyjny na świecie, to musi wygrać jakością, innowacyjnością czy ergonomią. Polacy wciąż chcą konkurować ceną.
Ale jest to rywalizacja z góry skazana na przegraną. Eksperci wskazują, że jedyną szansą na zmianę tej sytuacji jest zaprzęgnięcie do współpracy biznesu i nauki.
– Od lat nikt nie potrafi skutecznie przeprowadzić takiej operacji – zauważa Rogowiecki.
Problem w tym, że naukowcy pracują nad badaniami zupełnie oderwanymi od potrzeb gospodarki. A mali i średni przedsiębiorcy z reguły nie mają pieniędzy, by zamówić komercyjne badania.
Być może tę współpracę napędzi opracowany przez resort nauki i przyjęty w sierpniu przez rząd Krajowy Program Badań. Budżet państwa będzie według niego finansował strategiczne z punktu widzenia gospodarki takie gałęzie nauki, jak: nowe technologie w zakresie energetyki, choroby cywilizacyjne, nowe leki czy zaawansowane technologie informacyjne i telekomunikacyjne. Dla przykładu fińskie nakłady na naukę rosną nieprzerwanie od 1984 r. W tym czasie wzrosły kilkunastokrotnie.