Zaangażowanie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej w politykę to reakcja na zachowanie władz po tej tragedii - uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński. Udzielił poparcia startującej do Senatu w Krakowie Zuzannie Kurtyce, żonie szefa IPN Janusza Kurtyki, który zginął 10 kwietnia 2010 r.

W opinii Kaczyńskiego zbliżające się wybory różnią się od poprzednich "dzięki niezwykłemu, tragicznemu, strasznemu, a jednocześnie bardzo znaczącemu w naszej historii wydarzeniu - tragedii smoleńskiej". Jak dodał, w efekcie katastrofy wiele osób, które wcześniej koncentrowały się na działalności zawodowej i życiu rodzinnym, postanowiło podjąć działalność społeczną.

"Droga pani doktor Zuzanny Kurtyki do życia publicznego prowadziła poprzez to wszystko, co łączyło się z reakcją na tragedię smoleńską i z reakcją na to, co po tej tragedii się działo, jak zachowywały się nasze władze" - powiedział prezes PiS. Jego zdaniem życie publiczne w Polsce po katastrofie było jednak tak zorganizowane, że "nie nastąpiła właściwa odpowiedź na to, co się stało".

"Trzeba było odwagi, żeby ten wysiłek podjąć, żeby się przeciwstawić złu, które gromadziło się niejako wokół tego wydarzenia (..). Kształt naszego życia publicznego doprowadził do bardzo szczególnej reakcji władz Polski, także władz Rosji, doprowadził do konieczności zorganizowania tych, którzy chcieli bronić praw elementarnych, nie tylko swoich, swoich rodzin, ale społeczeństwa, naszego narodu" - powiedział Kaczyński.

"Chcę, by dzięki mojej pracy w Senacie społeczeństwo polskie zyskało polityka, który chce służyć ludziom, państwu, narodowi"

Zuzanna Kurtyka pytana, dlaczego postanowiła kandydować do Senatu, powiedziała, że chce, by "polska polityka była zdrowa". "To hasło zdrowa polityka jest hasłem mojej kampanii wyborczej i mojego programu wyborczego" - zaznaczyła.

"Chcę, by dzięki mojej pracy w Senacie społeczeństwo polskie zyskało polityka, który chce służyć ludziom, państwu, narodowi" - podkreśliła.

Dodała, że słabość państwa widać w sytuacji najsłabszych: dzieci, ludzi chorych, ludzi starszych. Tym osobom Kurtyka - jak zapowiedziała - chce poświęcić swoją pracę.

Swój program wdowa po prezesie IPN, która jest lekarzem pediatrą, przedstawiła w formie czterech recept, które podpisała. Zawierają one proponowane założenia dotyczące czterech dziedzin: ochrony zdrowia, edukacji, rodziny oraz polityki historycznej.

Kandydatka do Senatu zapowiedziała dążenie do likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia oraz demonopolizacji ubezpieczeń społecznych. Jest też przeciwna prywatyzacji polskich szpitali.

"To patologie emocji, patologie zaburzeń zachowań, patologie społeczne"

W dziedzinie edukacji Kurtyka chce dążyć do likwidacji obecnego systemu szkolnictwa opartego na szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach. Według niej w ciągu 10 lat funkcjonowania system ten wygenerował szereg patologii wśród dzieci i młodzieży.

"To patologie emocji, patologie zaburzeń zachowań, patologie społeczne. W tym systemie nie ma budowania autorytetu szkoły, jako wspólnoty" - mówiła.

Kurtyka sprzeciwia się posyłaniu do szkół sześciolatków, które - według niej - w zdecydowanej większości nie są przygotowane psychicznie, emocjonalnie i rozwojowo do nauki w szkole.

W polityce rodzinnej opowiedziała się za wspieraniem modelu polskiej, tradycyjnej rodziny oraz ochroną jej przez państwo przed patologiami społecznymi.

"To największe zobowiązanie, bo jest to zobowiązanie w stosunku do ludzi, którzy już nie żyją, których już nie ma wśród nas"

Polityka historyczna to - jak mówiła Kurtyka - jej hołd, który chce oddać mężowi Januszowi Kurtyce. "Będę zajmować się wspieraniem wszystkich grup weteranów, którzy walczyli zarówno z komuną, jak i o wolność Polski w okresie II wojny światowej. Musimy budować dumę narodową" - podkreśliła.

Zapowiedziała "walkę o godne upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej, o ostateczne wyjaśnienie i prawdzie śledztwo dotyczące tego zdarzenia".

"To największe zobowiązanie, bo jest to zobowiązanie w stosunku do ludzi, którzy już nie żyją, których już nie ma wśród nas" - podkreśliła.

W honorowym komitecie poparcia Zuzanny Kurtyki znaleźli się m.in. fotografik Adam Bujak, lekarz prof. Zbigniew Chłap, przewodniczący małopolskiej Solidarności Wojciech Grzeszek oraz historyk prof. Andrzej Nowak.