Lech Wałęsa nie przyjmuje Krzyża Wielkiego Orderu Witolda Wielkiego - jednego z najwyższych odznaczeń nadanych przez władze Republiki Litewskiej. Były prezydent zaznaczył, że odbierze odznaczenie, gdy polepszy się traktowanie Polaków na Litwie.

Swoje stanowisko w tej sprawie Wałęsa wyraził w liście do ambasador Litwy w Polsce Lorety Zakarevicziene przekazanym we wtorek także PAP.

Jak powiedział PAP prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński, list byłego prezydenta do ambasador Litwy w Polsce jest konsekwencją zapytań o możliwość odbioru odznaczenia, jakie do Lecha Wałęsy kierowali przedstawiciele ambasady.

W liście Wałęsa podziękował najwyższym władzom Republiki Litewskiej, w tym prezydent Dalii Grybauskaite, za przyznanie mu odznaczenia.

Jak podkreślił, cieszy się, iż wolna Litwa w ten sposób uznaje jego osobisty wkład w rozwój stosunków międzypaństwowych między Republiką Litewską a Rzeczpospolitą Polską i jego "aktywną działalność na rzecz budowy przyjaznych stosunków pomiędzy narodami obu krajów oraz współpracy dobrosąsiedzkiej".

Wałęsa dodał, że dla umacniania relacji między naszymi krajami chciałby "móc przyjąć to odznaczenie". "Jestem jednak głęboko zaniepokojony obecną sytuacją dotyczącą respektowania na Litwie praw moich rodaków do języka, kultywowania tradycji i szacunku dla kultury polskiej. Jestem przekonany, iż ramy współpracy naszych państw w ramach Unii Europejskiej powinny ten respekt dla praw mniejszości polskiej w Republice Litewskiej wzmacniać, a nie ograniczać" - napisał.

"Mam głęboką nadzieję, że władze Republiki Litewskiej doprowadzą do sytuacji, kiedy będę mógł przyznane mi odznaczenie odebrać, ale w warunkach respektowania prawa, moich rodaków i mojego własnego, do używania - tak jak na całym świecie - własnego imienia i nazwiska" - zakończył swój list Wałęsa.