"Europejczyk Tusk" - pisze w czwartek dziennik "La Libre Belgique" w komentarzu redakcyjnym poświęconym środowemu wystąpieniu premiera Donalda Tuska w PE w Strasburgu. Gazeta podkreśla radykalną zmianę w porównaniu do premiera Węgier Viktora Orbana.

"Ależ tak, istnieją wciąż przywódcy europejscy, którzy głęboko wierzą w Europę i nie boją się tego pokazać. Polski premier Donald Tusk, którego kraj właśnie przejął na sześć miesięcy prezydencję UE, jest jednym z nich" - komentuje belgijski dziennik.

Zdominowana przez nową odsłonę kryzysu politycznego w Belgii miejscowa prasa nie poświęciła jednak dużo uwagi środowemu wystąpieniu premiera Tuska w Parlamencie Europejskim. "La Libre Belgique" przytacza w niezbyt obszernym artykule najważniejsze momenty wystąpienia premiera. Cytuje fragment, w którym Tusk nalega na "więcej Europy i integracji europejskiej" oraz "silne instytucje europejskie". Gazeta dodaje od siebie, że jest to stanowisko, "które radykalnie zrywa ze stanowiskiem jego poprzednika, Węgra Viktora Orbana".

To właśnie od Węgier, krytykowanych głównie z powodu kontrowersyjnych decyzji rządzącej prawicowej partii Fidesz, Polska przejęła 1 lipca półroczne rotacyjne przewodnictwo w Radzie UE.

Dziennik zwraca równocześnie uwagę na duże poparcie udzielone polskiemu premierowi przez europejskich socjalistów oraz chadecję z Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy PO.

"Jeśli przez sześć miesięcy będzie pan stosował metodę europejską w sposób, jaki nam pan ją przedstawił, zaczniemy się zastanawiać, w jaki sposób będzie można przedłużyć polską prezydencję" - cytuje gazeta szefa frakcji EPL Josepha Daula. "Nawet, jeśli to nie jest prawdziwa miłość, bardzo ją przypomina" - komentuje, już od siebie, "La Libre Belgique".