- BIAŁORUŚ
Sytuacja na Białorusi jest nie do zaakceptowania - mówił Barack Obama podczas wizyty w Warszawie. Zapewnił, że USA chcą blisko współpracować z Polską na rzecz tworzenia społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. Amerykański prezydent zadeklarował, że Stany Zjednoczone będą wywierać presję na władze białoruskie.
Prezydent USA przypomniał, że konkurenci Łukaszenki w ostatnich wyborach prezydenckich znaleźli się w więzieniu i że są tam również dziennikarze, w tym polski dziennikarz i zarazem działacz nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Poczobut.
Prezydent Bronisław Komorowski wyraził satysfakcję, że on i Barack Obama odnotowują "absolutną zbieżność poglądów" w kwestii "twardego stawiania problemów praw obywatelskich na Białorusi".
Tusk oświadczył, iż poglądy Polski i USA na kwestię białoruską są "w stu procentach" zbieżne. "Nie ma przyszłości dla takich dyktatur, jaką reprezentuje dzisiaj Łukaszenka na Białorusi" - podkreślił. Zapewnił, że Stany Zjednoczone i Polska będą wytyczały "taką drogę postępowania dla opinii międzynarodowej, aby naród białoruski nie musiał płacić zbyt wysokiej ceny - i zbyt długo".
- GAZ ŁUPKOWY
Premier Donald Tusk poinformował po rozmowach z Obamą, że współpraca z USA w sprawie gazu łupkowego to będzie wspólny biznes i bezpieczeństwo energetyczne. W dziedzinie energetyki jesteśmy uczestnikami przełomu - ocenił Tusk. Podkreślił, że doszło do spotkania lidera technologii - USA i jednego z liderów zasobów gazu łupkowego - Polski.
USA i Polska zgadzają się co do konieczności dywersyfikacji źródeł energii - mówił z kolei Obama. Według amerykańskiego prezydenta, gaz łupkowy należy wykorzystać, a złoża można zbadać i eksploatować w sposób bezpieczny dla środowiska.
Zadeklarował, że Stany Zjednoczone są gotowe służyć konsultacjami dotyczącymi energii jądrowej, a jej eksploatacja musi się odbywać w sposób bezpieczny i przejrzysty.
- GOSPODARKA
Obama zapowiedział, że jesienią tego roku odbędzie się gospodarczy szczyt - okrągły stół amerykańsko-polski przywódców sektora publicznego i prywatnego dotyczący rozwoju gospodarczego, ale również Funduszu Innowacyjności.
Tusk rozmawiał z Obamą m.in. o "Funduszu Innowacyjności", który miałby dotyczyć m.in. nowych technologii. "Dziękuję za zrozumienie i życzliwość dla idei (...) Funduszu innowacyjności. To jest pomysł, który zrodził się w czasie naszej rozmowy. Mamy obaj nadzieję, że będzie dalszy ciąg - taki Fundusz Innowacyjności, który tutaj w Polsce da też efekty na rzecz nowoczesności, nowych technologii i kapitału ludzkiego" - powiedział Tusk.
Z kolei Komorowski oświadczył, że Polska chciałaby skorzystać z proeksportowej strategii dla amerykańskiego biznesu, którą ogłosił Barack Obama. Według prezydenta, będą kontynuowane rozmowy na najwyższych szczeblach, by wspieranie aktywności amerykańskiego biznesu dotyczyło również Polski.
- WSPÓŁPRACA WOJSKOWA
Donald Tusk zapowiedział, że porozumienie o obecności pododdziału z USA w Polsce systematycznie staje się faktem. "Dziękuję za potwierdzenie gotowości sfinalizowania tego projektu - mówił premier. "Skala nieduża, ale gest bardzo znaczący" - zaznaczył Tusk.
Obama potwierdził, że jesteśmy blisko zawarcia porozumienia w tej sprawie.
- WIZY
Prezydent USA zadeklarował, że wspiera projekt ustawy w Kongresie, który ma rozwiązać problem wiz w sposób satysfakcjonujący Polskę. Chodzi o zmiany, które spowodują, że przy ewentualnym objęciu Programem o Ruchu Bezwizowym decydujący będzie nie procent odmów przyznania wiz, lecz odsetek nielegalnego wydłużenia pobytu w Stanach Zjednoczonych.
W ocenie Komorowskiego, deklaracja Obamy "powinna oznaczać zwiększony wysiłek ze strony ambasady polskiej, ale również Polonii, organizacji polskich w Stanach Zjednoczonych", bo - jak mówił - "trzeba zabiegać w sposób intensywny o akceptację tego rozwiązania przez amerykańskich kongresmenów".
- ROSJA
Obama powiedział, że USA są bardzo zadowolone z pragmatycznego podejścia Polski do stosunków z Rosją. Zastrzegł jednak, że w stosunkach z Rosją "nie można rezygnować z najświętszych idei, ale trzeba współpracować wszędzie tam, gdzie jest to możliwe" np. ws. walki z terroryzmem.
"Mocno wierzę w to, że reset pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Rosją przyniósł pozytywne efekty dla tego regionu, jak również dla Rosji i Stanów Zjednoczonych, ponieważ ograniczyło to napięcia i umożliwiło prawdziwy dialog na temat tego, w jaki sposób każdy z krajów może zmierzać naprzód" - mówił Obama.
Odnosząc się do tarczy antyrakietowej, Obama powiedział, że jest to "temat, w którym powinniśmy współpracować z Rosjanami".
- UKRAINA
W piątek wieczorem doszło do spotkanie prezydentów Obamy i Komorowskiego oraz Ukrainy Wiktora Janukowycza. W trakcie wizyty Obama mówił, że takie kraje jak Ukraina biorą przykład z Polski, a zadaniem naszego kraju jest pokazywanie tym krajom drogi do demokratyzacji i reform demokratycznych.
Bronisław Komorowski oświadczył, że między prezydentem USA a uczestnikami piątkowego szczytu prezydentów państw Europy Środkowej była zbieżność poglądów co do regresu demokracji na Białorusi i działań na rzecz integracji Ukrainy z Zachodem.
Komentarze(10)
Pokaż:
Cicho siedzieć i nie podskakiwać To nasza rola.
W czasach nowożytnych, dialektykę pojmowano jako teorię bytu, ukazującą rozwój świata w postaci procesu ścierania się i jednoczenia przeciwieństw, głosili ją Giordano Bruno oraz klasycy filozofii niemieckiej, Schelling i Hegel. Dialektykę heglowską przejął i znacząco rozwinął Karol Marks, tworząc z niej teorię rozwoju rzeczywistości materialnej i społecznej oraz podstawę wszelkich projektów ich przekształcania. Według Hegla dialektyka była swoistym mechanizmem walki sprzecznych idei, będącym podstawowym motorem rozwoju świata i postępu historycznego, polegającym na ciągłym i samoistnym procesie ścierania się sprzecznych idei wg praw dialektyki. W znaczeniu marksistowskim dialektyka była mechanizmem ścierania się przeciwieństw naturalnie występujących w materii a ich opis w formie idei ma charakter wtórny. Posługując się tak rozumianą dialektyką można opisać charakter i istotę państwa na przestrzeni dziejów. Zatem państwo (jakby go nie definiować) jest formą i sposobem zorganizowania się społeczeństwa, które powstało na określonym etapie jego społecznego rozwoju i będzie istniało tak długo jak długo rozwój tego społeczeństwa będzie tego wymagał. Można więc przyjąć ,że nie jest instytucją wieczną i wtedy gdy funkcje które spełnia przestaną być potrzebne, przestanie być potrzebne także i tak rozumiane państwo. Pierwszą formą organizacyjną społeczeństw, była a także i jest do dziś struktura plemienna, która nie ma żadnych cech dialektycznie rozumianego państwa ale spełnia wszystkie potrzebne do życia plemiona funkcje organizatorskie. Taki stan trwał dziesiątki tysięcy lat od biblijnego Abrahama i Mojżesza a występuje także i dziś głównie wśród ludności gór Pamiru, Kaukazu, na pustyniach Afryki czy w puszczy Amazonii. Tam państwa nie ma bo nie jest potrzebne gdyż rozwój społeczny tych społeczeństw tego nie wymaga. Dopiero wtedy gdy poziom technicznego uzbrojenia procesów produkcji dóbr materialnych doprowadził do tego że część ludności była w stanie wypracować środki do życia dla wszystkich , pojawiła się potrzeba zorganizowania społeczeństwa po nowemu. Zgodnie dotychczas funkcjonujące plemię podzieliło się na niewolniczych robotników i „panów” którzy korzystali z owoców ich pracy, gdyż nie musieli już pracować. Wtedy właśnie zaistniały przesłanki zbudowania aparatu przemocy , który dla dobra wolnych panów, będzie trzymał twardo za mordę, całą rzeszę niewolników. Tak powstało pierwsze w historii społeczeństw państwo – państwo niewolnicze. W miarę zmian w procesie wytwarzania dóbr materialnych, zmieniał się także i charakter tego państwa. Po upadku niewolnictwa powstaje państwo feudalne, gdzie przywiązany do ziemi i traktowany jak inwentarz żywy chłop, musiał pracować na dobrobyt swoich nowych panów. Gdy rozwinął się przemysł, pańszczyźnianych chłopów zaczęli zastępować najemni robotnicy przemysłowi a ziemskich posiadaczy właściciele fabryk - tak właśnie powstało państwo kapitalistyczne, które swoją nazwę bierze od tego , że dwie główne grupy społeczne robotników fabrycznych i ich właścicieli dzieli bariera nie do przebycia – bariera kapitału. Zawsze jednak istota państwa pozostaje taka sama, skupić władzę dla siebie i wykorzystać ją do ekonomicznego panowania nad grupami podporządkowanymi. Jak by na to nie patrzeć ,zawsze państwo jest „dyktaturą władzy” w ręku nielicznych, wykorzystywaną do panowania nad resztą społeczeństwa. Teoretycznie istnieje możliwość zaistnienia takiej sytuacji gdy dobrze zorganizowane społeczeństwo, żyjące w zgodzie i harmonii, będzie wspólnie wytwarzało potrzebne do życia dobra materialne i sprawiedliwie dzieliło wspólny wysiłek i efekty swojej pracy. Czy praktycznie jest to możliwe pokaże historia - która jak dotychczas nigdy praw dialektyki nie lekceważyła. Gdy dziś przywódca światowego mocarstwa szuka odpowiedzi na pytanie , jaki model państwa zainstalować plemionom północnej Afryki , czy gór Pamiru, można doradzić tylko jedno, trzeba posłużyć się dialektyką – państwo powstanie samo ,takie które będzie odpowiedzią na stan świadomości społecznej tamtego społeczeństwa i poziomu rozwoju jego bazy materialnej. Może to okazać się szokujące ale na dziś jeśli chodzi o Afrykę, najbliższe prawdy były chyba poglądy Kadafiego ; dla społeczeństwa o strukturze plemiennej, jeżeli już musi być jakieś państwo, to może to być tylko dżamahirija – czyli socjalizm ludowy, z władzą centralną o charakterze dyktatury. Kapitalizm współczesny w euroatlantyckim wydaniu wybijcie sobie panowie z głowy.