Weterynarze z olsztyńskiego uniwersytetu tworzą bank zwierzęcej krwi. W sobotę zapraszają zwierzęta, które zostaną "honorowymi dawcami" i regularnie będą oddawać krew.

Koordynatorka tworzenia banku zwierzęcej krwi w Olsztynie, dr Aneta Bocheńska powiedziała PAP, że weterynarze chcą w sobotę nie tyle pozyskać dużo krwi, co zbudować maksymalnie dużą bazę danych potencjalnych dawców, do których w razie potrzeby będzie można zwrócić się o pomoc.

"Bardzo często potrzebujemy krwi dla psów, które np. uległy wypadkowi wpadając pod auto. Na Warmii i Mazurach często też występują przypadki babesziozy, choroby, która często wymaga wykonania u zwierzęcia transfuzji krwi" - powiedziała Bocheńska.

Transfuzje krwi wykonuje się zarówno u psów, kotów jak i koni. Tyle, że lekarze weterynarii z Olsztyna czekają w sobotę wyłącznie na psy i koty, ponieważ sprzęt jakim dysponują pozwala na przeprowadzanie transfuzji u koni na miejscu u hodowców.

"Czekamy na psy, które mają co najmniej 12 miesięcy, ale nie więcej niż siedem lat i ważą co najmniej 26 kg, no i oczywiście pies-dawca musi być zdrowy. Rasa nie ma znaczenia, ważne, by był to pies spokojny, który nie stresuje się wizytami u lekarza" - dodała Bocheńska.

Przed pobraniem krwi lekarze zbadają czy nie ma w niej pasożytów, sprawdzą, czy dawca ma zdrową wątrobę i nerki. U psów występuje osiem grup krwi, ale lekarze weterynarii będą się skupiać na tym, czy u danego zwierzęcia występuje antygen powierzchniowy pozytywny, czy negatywny.

"Jeśli badania wypadną pomyślnie przystąpimy do pobrania krwi. Trwa ono ok. 10-12 minut, wkłuwamy się w tętnicę szyjną, pies podczas pobierania leży. Jednorazowo psu można pobrać nawet 450 ml ale my poprzestaniemy na 250 ml" - powiedziała Bocheńska. Dodała, że po pobraniu każdy dawca otrzyma metalową zawieszkę z informacją, że jest krwiodawcą, witaminy, odżywkę białkową oraz worek karmy.

Weterynarze czekają w sobotę także na koty - takie, które mają co najmniej rok, ale nie więcej niż siedem lat i ważą co najmniej 4 kg. Kot - dawca musi być zwierzęciem wyłącznie domowym, nie może chodzić po podwórzu ani on, ani inne koty, z którymi mieszka. "Jeśli w domu jest kilka kotów a jeden ma być dawcą to i tak przebadać musimy wszystkie zwierzęta" - dodała Bocheńska. Przyznała ona, że pobieranie krwi u kotów jest trudniejsze niż u psów, bo "gorzej współpracują z lekarzami". Koty-dawcy także zostaną obdarowane karmą.

Psy-dawcy mogą oddawać krew nawet raz w miesiącu, koty - co dwa. Bocheńska zapewniła, że zwierzęcy dawcy w czasie bycia krwiodawcą będą mieli zapewnioną opiekę ze strony uniwersyteckich lekarzy.